Post piotrkowianki wywołał niepokój. Chodzi o groźby skierowane pod jej adresem oraz akt wandalizmu jakim było podpalenie jej rodzinnego grobu. Zaczęło się od baneru jednego z kandydatów na prezydenta.
W piątkowe popołudnie w mediach społecznościowych piotrkowianki pojawił się niepokojący post, w którym czytamy:
W środę o godź. 15.20, moja siostra odebrała telefon pełen krzyków i wyzwisk. Rozmówczyni zażądała natychmiastowego zdjęcia banerów wyborczych Rafała Trzaskowskiego, które wiszą przy naszej posesji. Kobieta dzwoniąca nie dała dojść do słowa, wykrzyczała żądania i się rozłączyła.
Jednak nie był to koniec przykrości, które spotkały piotrkowiankę. Okazało się, iż tego samego dnia ktoś zaprószył ogień na grobie rodziców kobiety.
Strażak ocenił jednoznacznie, że było to celowe podpalanie. Jest nam strasznie przykro i trudno wyrazić to co czujemy z powodu zbeszczeszczania grobu rodziców. Czujemy się celowo zastraszani i jesteśmy pełni obaw o bezpieczeństwo najbliższych - czytamy dalej.
Na razie jeszcze nie wiadomo, czy sprawy mają bezpośredni związek, ale śledztwo trwa, gdyż sprawa została zgłoszona na policję. Jeżeli znany Ci jest sprawca, bądź widziałeś/widziałaś tego dnia czyjeś podejerzane zachowanie, szczególnie w środę 23.04.2025r., w okolicy cmentarza koniecznie zgłoś je na policję.
Sama autorka postu dodaje na koniec apostrofę skierowaną do podpalacza:
Sprawco zdarzenia, mamy dla Ciebie wiadomość.Chciałeś nas zastraszyć, sprawić, żebyśmy się wycofali się ze swojego poparcia politycznego, milczeli, przestali działać i wierzyć. Nie udało się. Zrobiłeś coś okrutnego, coś, co boli, ale też coś, co mówi bardzo dużo o tobie. Podpaliłeś grób moich rodziców miejsce pamięci, miłości, spokoju. To akt beznadziejnej desperacji. Swoim postępowaniem osiągnąłeś zupełnie odwrotny skutek. Taki akt wandalizmu nie ucisza on budzi siłę.
Komentarze 64