Z ulgą odetchnęli pracownicy pionu wodno-kanalizacyjnego Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej w Piotrkowie. Wczorajsza sesja rady miasta była pierwszą od kilku tygodni , na której nie pojawił się projekt uchwały o utworzeniu miejskiej spółki wodno-kanalizacyjnej, która miałaby wchłonąć część pracowników MZGK.
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Dlaczego projekt nie został poddany pod głosowanie radnym już po raz czwarty? Wszystko przez wizytę w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska. Wybrali się tam przedstawiciele Regionalnej Izby Gospodarczej w Piotrkowie, prezydent miasta wraz z zastępcą i przewodniczący rady miasta. Okazało się, że wcale nie trzeba tworzyć spółki przed decyzją o otrzymaniu pieniędzy (118 mln zł) z Funduszu Spójności na modernizację oczyszczalni ścieków. Tymczasem takie właśnie stanowisko, pośpieszające radnych do podjęcia decyzji, prezentował prezydent Krzysztof Chojniak.
Paweł Szcześniak, przewodniczący piotrkowskiej rady, dodaje, że spółka nie jest warunkiem otrzymania pieniędzy z Unii, bo w wysłanej do Brukseli aplikacji nie ma o niej mowy. - Jest jednak bezpiecznikiem - dodaje Szcześniak.
Wiceprezydent Adam Karzewnik tłumaczy pośpiech tym, że miasto chciało wywiązać się z harmonogramu przedstawionego w NFOŚ. - Od podpisania umowy spółki do jej fizycznego zaistnienia droga jest dość długa, dlatego tylko odraczamy jej utworzenie - mówi Karzewnik. - Przed końcem roku będzie decyzja o przyznaniu środków. Przed końcem roku powinna zostać podjęta uchwała.
Związki zawodowe MZGK, które m.in. właśnie z powodu tych planów rozpoczęły akcję protestacyjną, dziś ją zawieszają. Znikną banery. Załoga oczekuje nowych propozycji i deklaracji prezydenta.
Komentarze 10