Policjanci ustalili miejsce zamieszkania 67-latka podejrzewanego o pobicie kobiety. Udali się na ulicę Sulejowską - niestety nikt nie otworzył drzwi. Policjanci mając pewność, że napastnik jest w mieszkaniu poprosili o pomoc straż pożarną i po drabinie przez otwarte okno weszli do środka. 67-letni mężczyzna miał nadal ponad 2 promile alkoholu.
Zatrzymany spędził noc w policyjnym areszcie. Kiedy wytrzeźwieje policjanci będą wyjaśniać dokładne okoliczności tego zdarzenia.
Komentarze 9