- Pierwszy przetarg przeprowadzono 4 listopada. Wartość oferty przekraczała niestety środki, jakie zamawiający miał przeznaczone na ten cel, dlatego też przetarg został unieważniony. Drugie postępowanie przetargowe wyznaczono na 13 grudnia. Oferty złożone wówczas przez dwie firmy również przekroczyły wyznaczoną kwotę - wyjaśnia Zdzisław Majsak.
- Dopiero trzeci przetarg z 28 grudnia zakończył się sukcesem. Wygrała firma A.I. Kantorski Przedsiębiorstwo Usługowe "Roka" Zakład Pracy Chronionej. Umowa, ze względu na procedury przetargowe, będzie podpisana 5 stycznia - dodaje przedstawiciel piotrkowskiego MZDiK.
W związku z tym osoby przeprowadzające dzieci przez przejścia dla pieszych mają pojawić się ponownie na ulicach Piotrkowa jutro. Za realizację umowy firma otrzyma nieco ponad 210 tysięcy złotych.
Komentarze 3
06.01.2010 08:39
MZDiK to instytucja ktura w kazdej wzmiance ma ujawniona swoja porazajaca niekompetencje.
05.01.2010 00:22
Jakby nie można było zawrzeć umowy od 1 września do 30 czerwca. To proste jest. Ale widać nie dla wszystkich. Stopki są w tym mieście od kilkunastu lat i nigdy nie było tak, żeby nie było ich na przejściach, kiedy dzieci idą do szkoły. Nieudolni pracownicy MZDik tego dnia sami powinni założyć kombinezony i przeprowadzać dzieci przez jezdnię. Czy rodzice byli poinformowani , że na przejściach nie będzie tego dnia stopków? Jeśli nie to był to ze strony urzędników szczyt głupotu i nieodpowiedzialności.Kto odpowiadałby gdyby jakis maluch został potrącony? Rodzice w dobrej wierze puszczali przecież dzieci do szkoły.Nie umiecie załatwić dziesiątek prostych spraw -OK, ale kiedy nie umiecie zadbac o bezpieczęństwo najmłodszych, to hodujcie dżdżownice.
04.01.2010 16:52
Dokładnie taki sam tekst byłw obu unieważnionych przetargach na komunikację miejską. W opracowaniu sporządzonym przez specjalistów z Uniwersytetu Gdańskiego byly podane konkretne kwoty, jakie należy przeznaczyć na piotrkowską komunikację miejską, żeby działała sprawnie, a ludzie chcieli z niej korzystać. Niestety nasi radni zafundowali nam "kaszana" za połowę ceny. Dziwne, że nie zrozumieli tłumaczenia, które zrozumiałby sześcoolatek, że trzeba ludzi zachęcić do korzystania z KM, dając im ofertę na przyzwoitym poziomie. Poszłyby za tym większe wpływy z biletów, więc dla miasta byłoby to korzystne.
Niestety, radni nie chcieli zrobić krzywdy swoim kolesiom od transportu owiec, więc dlatego mówię Chojniakowi i jego "kolesiom razem" głośne i stanowcze NIE!