W zaległym meczu 5. serii ORLEN Superligi Kobiet Piotrcovia zmierzyła się w środę z KPR-em Gminy Kobierzyce i to na terenie rywalek. Po niemal miesięcznej przerwie piotrkowianki nie weszły w to spotkanie zbyt dobrze i do przerwy przegrywały różnicą dwóch trafień. W drugiej połowie jednak odrobiły straty i wygrały to spotkanie 27:25, zapisując na swoim koncie dziewiąte już zwycięstwo w tym sezonie.
Spotkanie w Kobierzycach nie zaczęło się najlepiej dla zawodniczek Piotrcovii. Po bramce Zuzanny Ważnej i dwóch trafieniach Milany Shukal gospodynie prowadziły już 3:0. Pierwszą bramkę piotrkowianki zdobyły dopiero po pięciu minutach gry – jej autorką była Joanna Gadzina. Gdy do bramki gospodyń trafiła Natalia Pankowska, piotrkowianki złapały już kontakt, ale tylko na chwilę. Znów dała im się we znaki Zuzanna Ważna i KPR prowadził 6:3. W 15. minucie meczu Romana Roszak rzuciła czwartą bramkę dla Piotrcovii.Po chwili Roszak trafiła ponownie, ale gospodynie odpowiedziały celnymi rzutami Patrycji Wiśniewskiej i znów miały trzy bramki przewagi (8:5). Piotrcovia cały czas goniła wynik i musiała odrabiać straty. Po celnym rzucie Edyty Byzdry przyjezdne znów złapały kontakt (10:9), ale grając w osłabieniu straciły dwie bramki z rzędu. W końcówce pierwszej połowy dobrze grające gospodynie prowadziły 14:11. Oliwia Domagalska wykorzystała rzut karny, ale KPR odpowiedział bramką byłej zawodniczki Piotrcovii, Ausry Arcisevskajej. Wynik do przerwy na 15:13 ustaliła w ostatnich sekundach Edyta Byzdra.
Początek drugiej połowy znów należał do gospodyń, które powiększyły swoją przewagę do czterech bramek (18:14). Od tego momentu piotrkowianki zaczęły odrabiać straty. Do bramki rywalek trafiały Edyta Byzdra, Joanna Gadzina i Patrycja Noga. Kolejny rzut karny wykorzystała Oliwia Domagalska i straty zmalały do jednej bramki (19:18). Po świetnym rzucie Joanny Gadziny podopieczne trenera Horatiu Pasci w końcu dogoniły rywalki, a gdy do bramki trafiła Lucyna Sobecka to Piotrcovia wyszła na prowadzenie (21:22).Wynik jeszcze przez chwilę był bliski remisu, ale wówczas kibicom przypomniała o sobie Patrycja Królikowska. Po jej dwóch bramkach z rzędu piotrkowianki odskoczyły na dwa trafienia (23:25), a go końca meczu pozostawało jeszcze 8 minut. Dla gospodyń trafiła Anna Mączka, ale niemal natychmiast celnym rzutem odpowiedziała Romana Roszak. Potem gospodynie miały dwa rzuty karne i... żadnego z nich nie wykorzystały. To był przełomowy moment tego spotkania. Gdy na półtorej minuty przed końcem meczu do bramki KPR-u trafiła Natalia Pankowska, Piotrcovia prowadziła już 27:24. Wynik meczu ustanowiła jeszcze Patrycja Wiśniewska i na więcej piotrkowianki już gospodyniom nie pozwoliły. Wygrały po raz dziewiąty w tym sezonie i umocniły się na drugim miejscu w tabeli.
Piotrcovia: Sarnecka, Cieślak – Byzdra (5), Gadzina (5), Roszak (5), Pankowska (3), Domagalska (3), Królikowska (3), Sobecka (2), Noga (1), Grobelna, Polańska i Szczukocka

Komentarze 1