W wypełnionej nie tyle do ostatniego miejsca, ile po brzegi hali "Relax" SPR Lublin przerwał znakomitą passę Piotrcovii i jako pierwszy zespół w tym sezonie wygrał w Piotrkowie.
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Wygrał wysoko, choć pierwsza połowa wcale na to nie wskazywała. Było to co najmniej dziwne spotkanie.
Dziwne, bo w pierwszej połowie drużyną znacznie lepszą była Piotrcovia.
W ofensywie znakomicie zaczęły Gabriela Kornacka i Agnieszka Podrygała, a w bramce świetnie spisywała się Beata Kowalczyk. Lublinianki wyraźnie ustępowały podopiecznym Janusza Szymczyka, przegrywając niekiedy różnicą czterech bramek. Imponująca była zwłaszcza końcówka pierwszej odsłony meczu, dzięki której piotrkowianki wygrywają 15:11.
Druga zaczyna się jak z najgorszego snu piotrkowskiego kibica: zawodniczki SPR-u (Marzec, Malczewska, Majerek i Włodek) zdobywają gola za golem, a gospodynie pierwszy raz pokonują Małgorzatę Sadowską dopiero w 38 minucie. Kilka minut później lublinianki osiągają czterobramkową przewagę, którą później tylko powiększają.
W 44 min. kończą się emocje. Warto odnotować, że przez 14 minut drugiej części gry SPR zdobywa więcej bramek niż w całej pierwszej...
Komentarze 0