Ponad stu pracowników oświaty zostało wczoraj, z okazji Dnia Nauczyciela, uhonorowanych nagrodami prezydenta miasta w wysokości 3 tys. zł. Wśród nagrodzonych, obok dyrektorów i nauczycieli, po raz drugi znaleźli się pracownicy administracji, m.in. woźne, sprzątaczki, księgowe.
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
O ile nazwiska nagrodzonych z tej drugiej grupy nie budzą zastrzeżeń, to niektórych nagrodzonych dyrektorów budzą kontrowersje. Chodzi np. o Zbigniewa Włodarczyka, dyrektora SP nr 8, czy nazwiska dyrektorów szkół, w których ubiegłoroczne konkursy podzieliły pracujących w tych placówkach nauczycieli (np. w I LO czy SP nr 16).
- Zawsze tam, gdzie są pieniądze, są kontrowersje - mówi Małgorzata Stachera, kierownik referatu edukacji w magistracie. Dodaje, że choć nagrody nazywają się "prezydenckimi", to jak co roku przyznała je specjalna komisja. - To nie są nagrody za to, że się kogoś lubi lub nie, ale za wkład i osiągnięcia w pracy w szkole. Wcześniej nauczyciele odebrali nagrody i medale MEN oraz kuratorium. Jedyną w Piotrkowie nagrodę ministra edukacji odebrała Maria Jarzyńska, fizyczka z ZSP nr 3.
Komentarze 8