TERAZ16°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Bardzo dobra
reklama

Kłusownicy coraz bardziej bezczelni

MaWag
MaWag sob., 22 grudnia 2012 08:53
Nie noś go w foliowej torbie, nie trzymaj w wannie, nie pozwól, by dziecko patrzyło, jak pozbawiasz go życia. Jak co roku Straż Rybacka będzie zwracać baczną uwagę na sposób zabijania karpia (i innych ryb) oraz miejsca uśmiercania. - Przypominamy o miejscu wyznaczonym do zabijania karpi, oddzielonym parawanem niedostępnym dla dzieci - przypominają strażnicy.
Zdjęcie
Autor: foto: archiwum ePiotrkow.pl

Wykryto bloker reklam!

Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.

Przed Bożym Narodzeniem Państwowa Straż Rybacka (PSR w Łodzi z siedzibą w Sieradzu posterunek w Piotrkowie, na którego czele stoi komendant posterunku Katarzyna Marciniak) zapowiada wzmożone kontrole targowisk i bazarów oraz punktów, gdzie sprzedaje się ryby. Chodzi o ograniczenie sprzedaży ryb nieznanego pochodzenia czy też złowionych przez kłusowników, a dodatkowo do ograniczenia możliwości zaopatrywania się w sprzęt kłusowniczy na bazarach. Działania strażników będą też zmierzać do złapania “na gorącym” osób handlujących sprzętem kłusowniczym.

Okres przedświąteczny to czas żniw dla rybaków, a jednocześnie wzmożona aktywność kłusowników, którzy coraz częściej i coraz bardziej zuchwale kradną ryby ze stawów hodowlanych czy też z publicznych wód śródlądowych. Niestety, kary za kłusownictwo są niskie, zbyt niskie.

 

Przeczytaj o humanitarnym zabijaniu karpia

Straż Rybacka przypomina, że osoba sprzedająca ryby powinna posiadać dokument stwierdzający jej pochodzenie. Chodzi o to, aby strażnik PSR mógł stwierdzić, skąd pochodzą sprzedawane ryby. Może to być faktura, paragon lub inny dokument. Na tym dokumencie powinien znajdować się: gatunek wprowadzanej ryby, ilość i informacja, skąd pochodzą (najlepiej pieczątka z datą zakupu). - Po okazaniu takiego dokumentu na pewno nie narazimy się strażnikowi PSR na jakieś sankcje, strażnik sporządzi protokół kontroli z miejsca wprowadzania ryb do obrotu i można dalej sprzedawać ryby. Za brak wymaganych dokumentów można narazić się na wysokie kary - mówi starszy strażnik Emil Gołygowski. - Zdarzają się sytuacje, że właściciel ma kilka punktów sprzedaży ryb w różnych miejscach, a posiada tylko jeden dokument na zakup ryb. Co zrobić, aby ułatwić przeprowadzaną kontrolę i nie narażać się na jakieś konsekwencje i stres? Najlepiej zrobić widoczne ksero zakupu, ale tak, żeby wszystkie dane były wiarygodne.

A co, jeśli sprzedawca jest rolnikiem i ma własny staw i chce sprzedać swoje ryby? - Należy posiadać i okazać na żądanie zaświadczenie z gminy o posiadaniu gruntów zalanych wodą, czyli wpis, że posiada się staw na swojej ziemi, najlepiej numer działki z mapką posiadanego stawu oraz odcinek podatku rolnego - nakaz podatkowy i okazać się, że jest się rolnikiem. Ważne jest także, skąd pochodzą sprzedawane ryby. Chodzi przede wszystkim o ryby objęte okresem i wymiarem ochronnym (sum, szczupak czy sandacz). Takie ryby muszą pochodzić wyłącznie ze stawów hodowlanych, na których nadany jest obręb hodowlany – informuje Straż Rybacka.

as

reklama

Komentarze 2

~Al Bundy (gość)

23.12.2012 02:24

PSR w Łodzi z siedzibą w Sieradzu posterunek w Piotrkowie

http://www.joemonster.org/mg/16651,16,To_gdzie_to_w_koncu_jest_
Nie noś go w foliowej torbie, nie trzymaj w wannie, nie pozwól, by dziecko patrzyło, jak pozbawiasz go życia. Jak co roku Straż Rybacka będzie zwracać baczną uwagę na sposób zabijania karpia (i innych ryb) oraz miejsca uśmiercania. - Przypominamy o miejscu wyznaczonym do zabijania karpi, oddzielonym parawanem niedostępnym dla dzieci - przypominają strażnicy.

Z wymienionych powyżej, to trzymanie karpia w wannie nie jest chyba dla niego najstraszniejsze (o ile w wannie jest zimna woda). Poza tym karpiowi to "rybka" czy go zastrzelą, powieszą, zgilotynują (pomijając blondynki, które próbują karpia utopić) i kto będzie się tej egzekucji przyglądał. A dzieci, no cóż... Te starsze strzelają do ludzi w różnych grach komputerowych, to widok egzekucji karpia nie powinien im zwichnąć psychiki. Młodsze też chyba powinny się dowiedzieć, skąd tak naprawdę jest mięsko na obiad. Już w przedszkolu poznają historię Jezusa przybitego do krzyża, a chroni się je przed wiedzą jak pozyskać mięsko z rybki? Po cóż ta hipokryzja? A co będzie jak się dowiedzą, że nie ma żadnego świętego Mikołaja, tylko jacyś przebierańcy? Uuuuu... biedactwa...


~buba (gość)

22.12.2012 09:44

Wiec wyciągam takie wnioski, nie powinniśmy zabijać zwierząt bo to je boli i nie jest humanitarne, roślin też może nie powinniśmy jeść bo może je też to boli?


reklama

Dla Ciebie

16°C

Pogoda

Kontakt

Radio