TERAZ 4°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Umiarkowana
reklama

Kafejki internetowe w Piotrkowie – okno na świat sprzed ery smartfonów

F.Zieliński
Filip Zieliński niedz., 9 listopada 2025 13:30

Kto z nas pamięta jeszcze kafejki internetowe? Miejsca, w których za kilka złotych można było zajrzeć do raczkującego jeszcze świata internetu, porozmawiać na czacie z kimś z drugiego końca Polski albo - co najczęstsze, zagrać w Quake’a z kolegami ze szkoły.

Zdjęcie
Autor: Tydzień Trybunalski

Przeglądając archiwalne wydania Tygodnia Trybunalskiego z 2001 roku, można trafić na artykuł przypominający te dziś już niemal zapomniane przestrzenie cyfrowej młodości. W Piotrkowie Trybunalskim działało ich kilka - między innymi H@cker, Matrix, Piąty Element czy Czat przy ulicy Sienkiewicza 14 - uznawany za pierwszą kafejkę internetową w mieście.

Trzy złote za godzinę w innym świecie

Na przełomie lat 90. i 2000. internet był wciąż nowością. Dostęp do sieci w domu mieli nieliczni, a dla reszty kafejki stanowiły okno na świat. Za około 3 zł za godzinę można było przeglądać strony takie jak Wirtualna Polska czy Optimus.net (dzisiejszy Onet). Serwisy te nie przypominały współczesnych portali,  były raczej katalogami stron, które dopiero budowały kształt polskiego internetu.

Popularne było czatowanie, zarówno z przyjaciółmi, jak i z zupełnie obcymi osobami z Polski i świata. Ale prawdziwym magnesem dla młodzieży były gry komputerowe.

Quake, Red Alert i Diablo - elektroniczne emocje w piotrkowskim „H@ckerze”

W kafejce H@cker, mieszczącej się w tzw. „Kwadracie”, stało 11 komputerów z procesorami Pentium III i 64 MB RAM-u, sprzęt robił wtedy wrażenie. To tam rozgrywano emocjonujące sesje w Quake’a III, Red Alerta 2, Diablo II czy Half-Life’a.

Choć wielu młodych tłumaczyło rodzicom, że idzie do kafejki „poszukać materiałów do szkolnego projektu”, rzeczywistość była znacznie bardziej ekscytująca. Wspólne granie z kolegami w sieci dawało coś, czego nie oferował żaden podręcznik, adrenalinę i poczucie wspólnoty.

Jak pisał Tydzień Trybunalski, w piotrkowskich kafejkach odbywały się nawet turnieje z nagrodami. Zwycięzcy mogli wygrać kolejne godziny gry, w tamtych czasach to była naprawdę cenna nagroda.

Płyta CD, dyskietka i… Neostrada

Kafejki oferowały też inne usługi. Można było na przykład pobrać pliki z internetu i nagrać je na płytę CD. W „Piątym Elemencie” kosztowało to 6 zł, o ile klient miał własny nośnik. Zapis na dyskietce, dziś już niemal muzealnym eksponacie był gratis.

Wszystko to zaczęło się zmieniać wraz z nadejściem tanich połączeń domowych, takich jak Neostrada, oraz coraz bardziej dostępnych komputerów osobistych. Kafejki internetowe zaczęły znikać, zarówno z Piotrkowa, jak i z Polski.

Nostalgia za cyfrowym początkiem

Dziś, w dobie światłowodów i smartfonów z nieograniczonym dostępem do sieci, kafejki internetowe są już tylko wspomnieniem. Dla wielu były jednak pierwszym kontaktem z globalną siecią, miejscem, w którym rodziła się cyfrowa ciekawość, a internet miał jeszcze zapach zapach kafejek, plastiku monitorów CRT i dźwięk klawiatury i myszki z kulką.

Posłuchaj podcastu Ale to już było...

Reklama

Podsumowanie

    reklama

    Komentarze 8

    reklama

    Dla Ciebie

    4°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio