Do rywalizacji przystąpili zawodnicy reprezentujący tenisowe federacje Białorusi, Estonii, Litwy, Łotwy, Niemiec, Polski, Rosji, Ukrainy, Wielkiej Brytanii i Włoch.
Podopieczny Macieja Wściubiaka do Piotrkowa wrócił z pucharem za drugie miejsce w grze podwójnej. Występ w turnieju singlowym nasz zawodnik zakończył na ćwierćfinale, co również można uznać za dobry rezultat.
W rywalizacji deblistów Kamil walczył wspólnie z kolegą z reprezentacji Janem Zielińskim, reprezentującym stołeczną Warszawiankę.
Polscy zawodnicy w ćwierćfinale pokonali białoruską parę Ivan Liutarewicz/Ivan Kalinkin 6:1, 6:3, następnie zwyciężyli rosyjsko - polski debel Vasil Surduk/Oskar Michałek 6:4, 2:6, 10:5.
W finale byli bardzo blisko pokonania łotewskiej pary Arkadijs Slobodkins/Mikus Losbergs. Po dwóch setach zakończonych wynikami 6:1,2:6 doszło do super tie-breaku. W nim Polacy prowadzili 7:3, następnie mieli piłkę meczową przy stanie 9:8. Niestety nie udało się postawić "kropki nad i" i to rywale cieszyli się ze zwycięstwa 12:10.
Turniej singlowy zawodnik Winnera rozpoczął od wysokiego zwycięstwa nad Rosjaninem Nikitą Szerszakowem 6:0, 6:1. W kolejnym meczu nasz zawodnik pokonał solidnego Białorusina Aliaksandra Mieliuka. W walce o półfinał piotrkowianian po zaciętej walce i dobrym meczu uległ zawodnikowi gospodarzy Almantasowi Ozelisowi 3:6, 6:3, 4:6.
Dla Kamila turniej w Šiauliai był swoistym deja vu. To właśnie tam, dwa lata temu, jeszcze jako młodzik, wywalczył swoje pierwsze punkty Tennis Europe za drugie miejsce w turnieju deblowym. Cieszy fakt, że po przejściu do wyższej kategorii wiekowej zawodnik Macieja Wściubiaka powtórzył ten wynik, poprawiając zarazem pozycję w singlu.
Komentarze 6