O problemie opóźnień i nierealizowanych kursów autobusów Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego w Piotrkowie pisaliśmy już niejednokrotnie. Pojawił się on tuż po rozpoczęciu budowy autostrady A1 w regionie piotrkowskim i nasilał się wraz z postępem prowadzonych prac. Pasażerowie MZK skarżyli się zarówno na antenie Strefy FM Piotrków, jak i na platformie kontaktowej naszego portalu. Najwyraźniej czara goryczy się przelała i prezes miejskiego przewoźnika postanowił interweniować u Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Na stronie miejskiej spółki pojawił się komunikat:
„W związku z nieodbytymi i opóźnionymi kursami autobusów komunikacji miejskiej, z powodu remontu autostrady A1 w rejonie Piotrkowa Trybunalskiego, przepraszamy wszystkich pasażerów za niedogodności i zapewniamy, że dołożymy wszelkich starań, mających na celu zminimalizowanie trudności, związanych z komunikacją miejską w Piotrkowie Trybunalskim”. Poniżej zostało załączone pismo, które zostało wysłane do łódzkiego oddziału GDDKiA.
W dokumencie miejska spółka jasno zaznacza, że liczy się z utrudnieniami związanymi z przebudową DK 1 do standardu autostrady, natomiast chce zwrócić uwagę na problemy, które występują wraz pojawieniem się na „Gierkówce” lub objazdach kolizji i wypadków. „Katastrofalny paraliż komunikacyjny miasta, jaki w takich sytuacjach występuje, powoduje, że tym czasie autobusy komunikacji miejskiej nie są w stanie wykonać swoich rozkładowych zadań” - czytamy w piśmie skierowanym do GDDKiA. Prezes Zbigniew Stankowski uzasadnia w nim, z jakimi konsekwencjami musi liczyć się miejska spółka:
„Z tego powodu ponosimy straty wizerunkowe, niezadowolenie pasażerów z powodu długiego czasu oczekiwania na przejazd autobusem czy nawet generalnie brak możliwości obsłużenia linii przekładają się na krytykę kierowaną w stosunku do Spółki. Spółka, której jedynym wspólnikiem jest Miasto Piotrków Trybunalski, ponosi jednak również ogromne straty materialne, na które składają się; zmniejszona sprzedaż biletów, zwiększone zużycie paliwa z powodu postojów i bardzo niskich prędkości przejazdowych oraz wydłużenie czasu pracy kierowców. Z udokumentowanych danych przedstawionych w tabeli, stanowiącej załącznik do niniejszego pisma, wynika, że tylko z braku wykonanych tzw. wozokilometrów strata roczna będzie wynosiła około 120 000 zł. Tego rodzaju stratę można zakwalifikować jako szkodę wyrządzoną wskutek nieprawidłowej organizacji ruchu” - czytamy w piśmie wystosowanym przez Zbigniewa Stankowskiego, prezesa Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego.
Od 25 listopada 2019 roku do 23 stycznia 2020 MZK nie zrealizował 607 kursów.
Miejski Zakład Komunikacyjny w Piotrkowie apeluje do łódzkiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad o przeanalizowanie problemu i przedstawienie sposobu jego rozwiązania. Miejski przewoźnik zaznacza, że jest gotowy do szczegółowych konsultacji i oczekuje podjęcia konkretnych działań „w kierunku polepszenia jakości i drożności ruchu na terenie miasta w opisanych sytuacjach”.
Komentarze 101
29.01.2020 10:58
wystarczy zwolnic Pana prezesa spółki MZK i nie będzie strat - jego roczne pobory z nawiązką zrekompensują straty.
28.01.2020 19:10
Wojska Polskiego nie ma aż takiego wpływu. Była już remontowana ul Słowackiego i fragment Wojska Polskiego od skrzyżowania przy Kauflandzie i nie było takiego paraliżu. Ruch tranzytowy wzrósł masakryczne. Większość kierowców stara się omijać A1 na remontowanym odcinku. To co się dzieje dzieje na Krakowskim Przedmieściu i rondzie Sulejowskim. TIR za TIRem, a to największe rondo w Europie to żart.
28.01.2020 19:00
Jak oni jeżdżą widziałem jak by skasował samochód 7 osobowy
Taka jedzą zawodowi kierowcy
Dodatku na radiu mówili że jechał za nimi długimi światłami
Mógł spowodować wypadek naprzeciwka oślepiać innych kierowców.
Ten pan był łysy i w okularach.
Powinni inspekcji transportu drogowego.
Przedrzeć ich kierowców co nie których.
Bym sam go zatrzymał ale już byłem 2 godziny jeżdżę tirem
28.01.2020 10:02
Ma racje Pan prezes MZK to, co dzieje się szczególnie w godzinach popołudniowych to czysty Armagedon łódzka, krakowskie przedmieście ,wolborska ,rakowska ,słowackiego to wszystko stoi, a większość autobusów miejskich właśnie tymi ulicami kursuje i . Piotrków powinien wystąpić do GDDKiA o odszkodowanie, bo te ulice przez ich remont będą nadawały się do całkowitego remontu ,a jak prezes generalnej dyrekcji stwierdzi, że to nie przez ich remont to Piotrków natychmiast powinien usunąć drogę krajową 91 przez swoje miasto i wprowadzić tam zakaz samochodów pow. 8t ,i niech się dyrekcja martwi . Fatalnie przeprowadzony remont A1, zamiast zacząć od wiaduktów i po kolei je robić to oni woleli wszystko zburzyć naraz ,nawet niech trwałby ten remont 10 lat to nikt by go tak nie odczuwał ,druga sprawa kto wprowadził pasy 2+1 to powinien natychmiast być zwolniony dyscyplinarnie, bo co się dzieje jak na budowanym odcinku, zepsuje się samochód z racji tego, że nie ma pasa awaryjnego autostrada stoi ,co się dzieje jak jedzie ponad gabarytowy pojazd nie może jechać autostradą, bo pasy są za wąskie i jeździ przez Piotrków psując to miasto ,oczywiście wszystkie oznakowania czy drogi .na remontowanym odcinku autostrady powinien być po jednym pasie w każdym kierunku plus wyznaczony pas awaryjny .trzecia sprawa, jakim trzeba być ograniczonym człowiekiem, żeby na raz przerabiać bardzo ruchliwą ulicę ponad 60 km z wielkimi korkami bez stacji benzynowej bez możliwości postoju dla tirów ,mam nadzieje, że ten prezes zostanie zwolniony, razem ze swoją świtą ,skandalicznie przeprowadzają remont powodując paraliż komunikacyjny i mam nadzieje, że kiedyś zrobią statystyki ile karetek, przez tych ludzi nie dojechało na czas i ile żyć nas ten remont kosztował, i wtedy bardzo bym prosił o wywiad z prezesem GDDKiA!
28.01.2020 09:20
A na zdjęciu "badkowóz" 62 ..., wolno się zbiera, ale potem jak się rozpędzi, jedzie jak strzała! Założyć mu silnik elektryczny i baterie i będzie niezła hybryda! ;)