Kiedy po 2-godzinnej nieobecności 58-letni bełchatowianin powrócił do mieszkania w domu przy ul. Krótkiej, z zaskoczeniem stwierdził, że nie ma tam ważącego ponad 100 kilogramów, wartego ponad 300 zł szamotowego pieca. Zawiadomił policjantów, którzy na miejscu znaleźli ślady włamania.
Już w kilka godzin od przestępstwa policjanci ustalili, że sprawcami są dwaj bełchatowianie (17 i 18 lat). Młodzi mężczyźni zostali zatrzymani, jednak nie powiedzieli, co zrobili z łupem. Jeden z bełchatowskich policjantów skojarzył jednak, że w dniu włamania widział na ulicy Pabianickiej w Bełchatowie znajomego mu chłopaka, pchającego wraz z kolegą wózek transportowy. Funkcjonariusze sprawdzili więc okoliczne punkty skupu złomu, ustalając, że rozpoznany przez policjanta 16-latek oraz 14-latek, wywieźli piec na złom i sprzedali go za 80 zł. Niestety, piec został już całkowicie zniszczony.
- Z dalszych ustaleń wynika, że dopuszczając się paserstwa, nieletni wykonali zlecenie podejrzanych o włamanie dwóch starszych kolegów. Podejrzanym o włamanie grożą kary do 10 lat pozbawienia wolności, natomiast wyłączone z dochodzenia materiały dotyczące czynu karalnego popełnionego przez nieletnich, trafią do sądu dla nieletnich - informuje podkom. Sławomir Szymański, oficer prasowy KPP w Bełchatowie.
Komentarze 3