TERAZ5°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Bardzo dobra
reklama

Bełchatów: Obywatelskie zatrzymanie złodzieja

JaKac1
JaKac1 wt., 6 lipca 2010 14:57
Po wyjściu ze swego mieszkania na osiedlu Słonecznym 37-letni bełchatowianin ujrzał leżącego na wycieraczce pijanego do nieprzytomności mężczyznę.

Wykryto bloker reklam!

Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.

Obok niego znalazł saszetkę i prawo jazdy wystawione na nazwisko znanego mu osobiście mieszkańca sąsiedniego bloku. Telefonicznie skontaktował się z żoną właściciela dokumentu, która oznajmiła, że mąż wyjechał. Szukając prawa jazdy kobieta stwierdziła jego kradzież.
Zniknęła również saszetka, w której mąż przechowywał dokumenty.

 


Tymczasem pijany mężczyzna przebudził się i odszedł wraz z łupem. Na poszukiwanie wyruszył 37-latek oraz syn pokrzywdzonego. Po kilkudziesięciu minutach mężczyźni ujęli poszukiwanego. Okazał się nim 55-letni bełchatowianin.

 

Podejrzany o dokonanie „okazjonalnej" kradzieży z niezamkniętego mieszkania trafił do policyjnego aresztu, zaś odzyskana saszetka i dokumenty wrócą do prawowitego właściciela.

Podsumowanie

    Komentarze 3

    ~Piotr Włostowic (gość)

    08.07.2010 02:43

    "K." napisał:
    Jestem więcej niż pewna, że czytelnicy tego forum będą panu bezgranicznie wdzięczni! :)


    Z pewnością! Tak, bezgranicznie!
    Z tym, że jednak - nie wszyscy czytelnicy.
    Dlatego dla nich, tak nielicznych, morduję się, kontynuując to dzieło.
    Poza tym, z anielską cierpliwością powtarzam:
    A czy jest obowiązek czytania?
    Ktoś narzucił przymus?
    Grożą za niesubordynację jakieś konsekwencje? :)


    ~K. (gość)

    07.07.2010 08:19

    A nie mógłby pan uprawiać tych reminiscencji tylko na swoim blogu? Jestem więcej niż pewna, że czytelnicy tego forum będą panu bezgranicznie wdzięczni! :)


    ~Piotr Włostowic (gość)

    07.07.2010 01:23

    Też mi wielkie wydarzenie!
    Uczestniczyłem tylko raz w zatrzymaniu obywatelskim i miało to miejsce właśnie w Bełchatowie, ale w Bełchatowie, który sięgał ledwo 10 tysięcy mieszkańców, a najstarszym bełchatowianom nie śniły się takie rzeczy, jak kopalnia czy elektrownia.
    Jedziemy warszawą garbusem napchanym mieszanym towarzystwem przez bełchatowski rynek, kury chodzą sobie stadami, kaczki taplają się w błocku, jak na wsi. I żywej duszy nie widać.
    Niewiele się zastanawiając, dokonaliśmy obywatelskiego zatrzymania kilku co bardziej dorodnych kur, umieszczając je w bagażniku zatrzymań. Dojechaliśmy do Gomulina, gdzie rozłożyliśmy się na działce rodziców jednego z kolegów. Dziewczyny poddały kury termicznej obróbce, dzięki czemu pod nos trafiły nam wkrótce stosy pieczystego.
    Ponieważ znaliśmy powiedzenie, że kradzione nie tuczy, ażeby nam więc to mięsiwo nie stanęło na żołądku, podlaliśmy je skrzynką Wina Niechcickiego spod Rozprzy, przydźwiganego z pobliskiego sklepu Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska".
    http://www.polskaprl.rejtravel.pl/wina/21.jpg


    Dla Ciebie

    5°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio