Ten parlamentarzysta to Paweł Bejda (PSL). W radiowym Maglu mówił tak:
- Aby dostać się do policji, wojska czy straży pożarnej trzeba przejść specjalne badania. Trudne badania. Żeby zostać politykiem już nie. A czy od posła i senatora nie zależy często więcej? Uważam, że badania psychiatryczne lub psychologiczne powinny być standardem. Nie zamierzam wchodzić w szczegóły, ale jestem posłem pierwszą kadencję i... widzę co się dzieje. Parlamentarzysta odpowiada za bezpieczeństwo obywateli, a obywatel zasługuje na najwyższą jakość swoich przedstawicieli w Sejmie czy Senacie.
Poseł Bejda dodał, że nie chce robić ze swojego pomysłu happeningu i do sprawy podchodzi poważnie, licząc na zainteresowanie mediów, co w pewnym stopniu już się udało.
Na pytanie, czy badaniom psychologicznym lub psychiatrycznym powinni być poddawani także kandydaci na wójtów, burmistrzów, prezydentów i radnych, poseł odpowiedział, że nie, że jego pomysł (choć nie do końca nowy) dotyczy tylko przedstawicieli izb parlamentu.
Komentarze 33
09.02.2017 00:54
~Prawdziwy Polak (Gość) - no i takiego znakomitego fachowca medycznego, co nie zdążył nawet rozwinąć skrzydeł, Piotrkowianie wypuścili z rąk na zmarnowanie w Warszawie! Szkoda. Może nawet zrobiłaby doktorat, np. z leczenia dolegliwości polegającej na zwracaniu się do pojedynczego człowieka w trzeciej osobie? Tak sobie siedzimy i myślimy, że to wielka strata.
08.02.2017 13:24
~Tutejszy (Gość) - nie ośmieszajcie się, Pani Radziszewska jako lekarz specjalista zarobiła by 2 razy tyle co w sejmie - więc o czym wy pleciecie wolaki ! A TAK NA MARGINESIE to Pani Radziszewska sama się do sejmu nie wybierała -tylko tysiące wolaków z Piotrkowa i okolic. Więc sam się poddaj testowi na IQ=taka rada aby się sprawdzić jaka drzemie moc w silniku !
08.02.2017 13:08
Zobaczcie czy opozycja w Piotrkowie ma wszystko po kolei w głowach
08.02.2017 00:36
Tak: krwi i kału - żeby sprawdzić, czy mają uczciwość i dobro kraju we krwi, czy w dupie.
Pan Bejda chyba przybył niedawno z innej planety. Parlamentarzysta za nic nie odpowiada. A już na pewno nie za bezpieczeństwo obywateli. Co więcej, obywatele nawet we własnym zakresie nie mogą dbać w pełni o własne bezpieczeństwo - dzięki parlamentarzystom właśnie!
Jeśli pan Bejda czymś zasłynie, to być może tym, że przedstawianie takich miałkich frazesów zacznie się od jego nazwiska nazywać bejdurzeniem.
Przecież parlamentarzyści są wybierani w demokratycznych wyborach - a więc są po prostu odbiciem poziomu intelektualnego wyborców. W społeczeństwie też jest mnóstwo złodziei, kombinatorów, ku**w, debili i pasożytów - więc dlaczego w sejmie i senacie miałoby ich nie być? Oczywiście w parlamencie są też ludzie uczciwi, mądrzy i inteligentni, ale ilościowo stanowią margines - tak jak i w całym społeczeństwie!
A poza tym, dlaczego niby ustawowo zabraniać upośledzonym umysłowo (debilom, imbecylom, idiotom) kandydować na posłów czy senatorów? Toż to nawet nie przystoi do czasów, w których lansuje się równe traktowanie! Przecież wszystko i tak zależy ostatecznie od wyborców. Jeśli taki delikwent zostanie wybrany, to będzie znaczyło, że duża rzesza wyborców chciała mieć swojego przedstawiciela-debila w parlamencie. Może taki debil nadaje na tych samych falach, co jego wyborcy, dzięki czemu jest przez nich rozumiany? Może ci wyborcy nie chcą w sejmie mądrego człowieka, bo po prostu nie są w stanie zrozumieć o czym on mówi?
I czy w demokracji problem stanowią kandydaci, czy raczej wyborcy - oto jest pytanie! Przecież głupich jest więcej, niż mądrych... A każdy ma prawo głosu, i każdy głos ma taką samą wagę - kryterium stanowi wiek (minimum 18 lat), a nie inteligencja, czyż nie?
A może to, że w sejmie i senacie jest tyle głupoty wynika jeszcze z czegoś innego? Istnieje teoria głosząca, że inteligencja ciała zbiorowego jest równa inteligencji najmądrzejszej osoby w zbiorze podzielonej przez pierwiastek kwadratowy z liczby wszystkich osób. Czyli jeśli przykładowo zbierze się sto osób, to wspólnie podejmą decyzję dziesięć razy głupszą, niż podjąłby samodzielnie najmądrzejszy z tej setki. Przy czterystu osobach wspólna decyzja będzie dwadzieścia razy głupsza od podjętej samodzielnie przez najmądrzejszego. To tylko teoria, ale chyba coś w niej jest. Tak na marginesie, pierwiastek kwadratowy z 460 wynosi prawie 21,45.
A to niby dlaczego?
07.02.2017 19:09
Ktoś wspomniał p. Radziszewską, że niby nie przeszłaby badań. Błąd! To najmądrzejsza kobieta z całej naszej, piotrkowskiej populacji. To Ona od wielu lat bierze kasę za zasiadanie w sejmie. Nawet jak ktoś zarabia tyle, co Ela, to musi zasuwać, jak mały samochodzik. A Ela? Rowerem się przejedzie, strój ludowy założy, dłoń swoją uścisnąć pozwoli itd, itd... Nakarmią ją, napoją, a i myśleć nie musi zanadto. A my, co? Barany głupie.