Śmietniki, ogródki działkowe, klatki schodowe, szpitale czy schroniska. To tam najczęściej można spotkać osoby bezdomne. Kilka dni temu podsumowano ogólnopolską akcję liczenia bezdomnych. Jak przedstawia się sytuacja w naszym regionie?
Ponad 50 osób nie ma dachu nad głową w Tomaszowie Mazowieckim. - W ramach ogólnopolskiej akcji liczenia osób bezdomnych m.in. strażnicy miejscy w lutym odwiedzili noclegownie oraz ogródki działkowe - mówi Jakub Pietkiewicz, pełnomocnik prezydenta Tomaszowa.
Chociaż noclegownia przy ul. Wroniej w Piotrkowie już jest przepełniona, potrzebujący pomocy nie zostaną jednak odesłani z kwitkiem.
W mieście uruchomiono miejsce, w którym przed mrozem moga się ukryć potrzebujący. Na razie zlokalizowane jest przy ul. Farbiarskiej 20 (teren dawnej Budowlanki).
Temperatury sięgające minus 20 stopni to dla bezdomnych prawdziwy koszmar. Mimo to w noclegowni dla bezdomnych w Piotrkowie są jeszcze wolne miejsca. Schronienie, po dostawieniu łóżek, może tam znaleźć nawet 70 osób. - W tej chwili mamy na liście 40 osób. Jest jeszcze miejsce. Dzisiaj mają trafić do nas następne dwie osoby. Nikogo nie zostawimy bez pomocy – mówi Elżbieta Gańczak, kierownik noclegowni.
Bezdomni z noclegowni przy ulicy Belzackiej nie przeprowadzą się w tym roku do nowego obiektu.
Na wtorkowej Komisji ds. Rodziny, Zdrowia, Spraw Społecznych i Osób Niepełnosprawnych piotrkowskiej Rady Miasta pochylono się nad problemem udzielania pomocy medycznej osobom bezdomnym w Piotrkowie. Pojawiły się zarzuty wobec dwóch piotrkowskich szpitali. Radni złożyli dwie propozycje do prezydenta miasta, jak rozwiązać problem.
Piotrków otrzymał dofinansowanie na urządzenie noclegowni dla bezdomnych w pawilonie przy ul. Wroniej. Prace nad adaptacją budynku mają rozpocząć się na wiosnę.
Znana jest przede wszystkim z lokalizacji tam Urzędu Skarbowego i Aresztu Śledczego, a latem z niezbyt przyjemnego zapachu. Ulica Wronia dla mieszkających tam osób to miejsce zapomniane przez Boga i ludzi. Gdyby nie ich protesty, niewiele osób wiedziałoby, że piotrkowscy włodarze chcą zaadaptować jeden z usytuowanych tam budynków na noclegownię dla bezdomnych osób.
Na początku mieli kilkaset cegieł. Wodę na herbatę gotowali w czajniku postawionym na betonowych blokach. Toaleta była na zewnątrz. Dziś pod swoją opieką mają cztery dobrze prosperujące ośrodki, gdzie pomaga się ludziom, którzy tej pomocy potrzebują.