Dawna “smródka” - jak nazywano rzekę Rakówkę - po intensywnej rewitalizacji wróciła do swej świetności. Jakość wody w rzece jest już na tyle dobra, że wpuszczono do niej ryby, a jesienią do bełchatowskiej rzeki mają być wpuszczone raki.
Tomaszowskie schronisko zostało czasowo zamknięte. Wszystko przez podejrzenie wystąpienia wirusa nosówki.
Bulwersująca sprawa z Tomaszowa Mazowieckiego. Nieznany sprawca żywcem zakopał psa.
Gdyby nie pani Małgorzata Dzitkowska, mała sowa by zginęła. - Przywieźli mi go znajomi, którzy znaleźli malucha pod drzewem - mówi Pani Małgorzata. Prawdopodobnie jesienią Puszkin, bo tak został nazwany, będzie mógł wrócić na łono natury. Ostatnio podejmował pierwsze próby lotu.
2 czerwca w tomaszowskim schronisku odbędzie się akcja „Zaopiekuj się mną”. Organizatorzy mają nadzieję, że tym razem akcja odniesie sukces ponieważ podczas ostatnich dni otwartych w schronisku, ludzie zamiast adoptować przyprowadzali swoje psy, by je zostawić.
Wkrótce w bełchatowskiej Rakówce wyląduje 700 par raków, do tego jazie, klenie, może nawet liny, karasie pospolite, a nawet pstrągi potokowe. Bełchatów pozyskał bowiem 55 tys. zł z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi na zadanie “Opracowanie oraz pilotażowe wdrożenie programu rewitalizacji rzeki Rakówki i jej doliny na obszarze miasta Bełchatowa”.
Zniszczone uprawy, skopane pola, a w niektórych przypadkach rezygnacja z sadzenia ziemniaków. To problemy, które od wielu lat dotykają rolników ze wsi Łazy Dąbrowa w gminie Sulejów. Powodem są... sarny i dziki.
Wczoraj do Osady Leśnej w Kole trafił bocian, któremu amputowano skrzydło.
Ulica Sulejowska w Piotrkowie, rzeczka kilka metrów od drogi i... bobry. Nasza redakcja otrzymała informację, że zwierzęta bardzo mocno obgryzły rosnące drzewa. Kierowcy są zaniepokojeni, gdyż jedno z nich może runąć wprost na drogę i doprowadzić do nieszczęścia.
Już jutro (14 kwietnia) od godziny 11.00 do 15.00 będzie można odwiedzić placówkę, adoptować psa i nie tylko.