- To nie jest pierwsze zwierzę, które wychowuję. Znajomi, którzy znaleźli sowe od razu zadzwonili do mnie i tak Puszkin trafił do mnie. Gdyby nie zostało znalezione, nie miałoby szans przeżycia. Trzeba ją dokarmiac mięsem. Gdy jest głodna – sama woła. Jeszcze nie lata, ale powoli podejmuje próby – mówi pani Małgorzata.
Powrót Puszkina do natury stoi jednak pod znakiem zapytania. Ostatnio sówka złamała nogę. Jeżeli nie uda jej się poprawnie złozyć sowa może mieć problemy z powrotem na wolnośc. Przypominamy, że puszczyki obecnie znajdują się pod ochroną.
(Strefa FM)
- Nowy komendant Policji w Piotrkowie
- Wiedzą jak połączyć przyjemne z pożytecznym!
- Znamy program święta gminy Wola Krzysztoporska
- Bańkowe i kolorowe szaleństwo w Piotrkowie
- Sulejowski piknik charytatywny. Pomagają Ani wrócić do zdrowia
- Wielka Sobota prawosławnych i wiernych innych obrządków wschodnich
- Uroczysta zmiana służby piotrkowskich strażaków
- Ponad 60 uczestników majowego Męskiego Publicznego Różańca
- Martwy mężczyzna znaleziony przy ulicy Dąbrowskiego