- To nie jest pierwsze zwierzę, które wychowuję. Znajomi, którzy znaleźli sowe od razu zadzwonili do mnie i tak Puszkin trafił do mnie. Gdyby nie zostało znalezione, nie miałoby szans przeżycia. Trzeba ją dokarmiac mięsem. Gdy jest głodna – sama woła. Jeszcze nie lata, ale powoli podejmuje próby – mówi pani Małgorzata.
Powrót Puszkina do natury stoi jednak pod znakiem zapytania. Ostatnio sówka złamała nogę. Jeżeli nie uda jej się poprawnie złozyć sowa może mieć problemy z powrotem na wolnośc. Przypominamy, że puszczyki obecnie znajdują się pod ochroną.
(Strefa FM)
- Parafialny festyn na rzecz potrzebującej piotrkowianki
- Kto zgubił kluczyki do mercedesa?
- Pożary lasów w naszym regionie. Samolot gaśniczy w akcji
- Nie żyje kobieta, którą znaleziono nieprzytomną przy hali targowej
- Wypadek na Szkolnej. Kierowca Skody nie ustąpił pierwszeństwa. Kobieta trafiła do szpitala.
- Kolizja w al. Sikorskiego
- Po prezydenturze powrócił do nauczania. Krzysztof Chojniak pracuje już nie tylko na uczelni
- Więcej policji na drogach
- Międzynarodowe Zawody w Powożeniu w Stadzie Ogierów w Bogusławicach