Od miesiąca opiekuje się małym puszczykiem

Strefa FM Poniedziałek, 04 czerwca 201217
Gdyby nie pani Małgorzata Dzitkowska, mała sowa by zginęła. - Przywieźli mi go znajomi, którzy znaleźli malucha pod drzewem - mówi Pani Małgorzata. Prawdopodobnie jesienią Puszkin, bo tak został nazwany, będzie mógł wrócić na łono natury. Ostatnio podejmował pierwsze próby lotu.
foto Jarek Mizerafoto Jarek Mizera

- To nie jest pierwsze zwierzę, które wychowuję. Znajomi, którzy znaleźli sowe od razu zadzwonili do mnie i tak Puszkin trafił do mnie. Gdyby nie zostało znalezione, nie miałoby szans przeżycia. Trzeba ją dokarmiac mięsem. Gdy jest głodna – sama woła. Jeszcze nie lata, ale powoli podejmuje próby – mówi pani Małgorzata.

Powrót Puszkina do natury stoi jednak pod znakiem zapytania. Ostatnio sówka złamała nogę. Jeżeli nie uda jej się poprawnie złozyć sowa może mieć problemy z powrotem na wolnośc. Przypominamy, że puszczyki obecnie znajdują się pod ochroną.

(Strefa FM)

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

0


Komentarze (17)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Tartu Tarturanga04.06.2012 22:38

"Mieszkaniec-Piotrkowa" napisał(a):
W sumie mogła zostawić ptaszydło na pastwę losu, to wtedy by legalnie działała - czy jak?


Nie !!!

"Tartu" napisał(a):
do Koła takie zwierzaki się oddaje - ewentualnie do weterynarza na Rzemieślniczej w Piotrkowie


Tam zwierze otrzyma FACHOWĄ pomoc medyczną i pomoc odnalezienia się w naturalnym środowisku.
Szkoda zwierzaka

00


Mieszkaniec Piotrkowa ~Mieszkaniec Piotrkowa (Gość)04.06.2012 22:22

"marian" napisał(a):
Brawo, brawo, ale ta pani działa niezgodnie z prawem.


"guzgu" napisał(a):
no właśnie


No jakie typy, ludzie, ogarnijcie się. Każdy artykuł jadem pluje. Nasze społeczeństwo to jakieś dziwne jest. Zawsze źle im będzie. W sumie mogła zostawić ptaszydło na pastwę losu, to wtedy by legalnie działała - czy jak? Co za gamonie jakieś się tu zarejestrowały...

00


Tartu Tarturanga04.06.2012 20:31

Chyba do Koła takie zwierzaki się oddaje - ewentualnie do weterynarza na Rzemieślniczej w Piotrkowie gdzie następnie zawożone są do Koła.

00


guzgu ~guzgu (Gość)04.06.2012 20:17

"marian" napisał(a):
~marian (Gość)
6 godzin temu, 14:43
Brawo, brawo, ale ta pani działa niezgodnie z prawem


no właśnie

00


przyjaciel ~przyjaciel (Gość)04.06.2012 18:56

Dzikimi zwierzętami i ptakami jeśli są chore lub ranne zajmuje się Pan Paweł Kowalski w Osadzie Leśnej w Kole. Lekarzem weterynarii , który zna się na ptakach jest Pan Zbigniew Skrzek. Samowolne opiekowanie się zwierzętami dzikimi jest nieodpowiedzialne i jest to żle pojęta miłość do zwierząt , może przynieść więcej złego niż dobrego , nie pochwalam entuzjazmu , co do nadzwyczajności tej pani.

00


marian ~marian (Gość)04.06.2012 14:43

Brawo, brawo, ale ta pani działa niezgodnie z prawem. Powinna przekazać puszczyka do ośrodka rehabilitacji zwierząt, który ma na to stosowne pozwolenie. Poza tym trzba stosować odpowiednią i urozmaiconą dietę. "Dokarmianie mięsem" może spowodować, że Puszkin padnie albo będzie kaleką i nigdy niewróci na wolność.

00


Ernest ~Ernest (Gość)04.06.2012 13:23

Brawo dla Pani! Mam nadzieję, ze Puszkin wróci na wolność.

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat