Chwila grozy i rozbity samochód to efekt zderzenia z sarną, która wbiegła na drogę wprost pod nadjeżdżające bmw. Kierowca wyszedł z kolizji cało, ale zwierzę nie przeżyło zderzenia z maszyną.
Na placu wokół fabryki przy ulicy Dmowskiego przez kilka dni błąkał się kozioł sarny. Najprawdopodobniej zwabiony rosnącą tam trawą. Dopiero w środę przed południem został wypłoszony przez pracowników. Podobny przypadek miał miejsce w Tomaszowie.
Przy ul. Miast Partnerskich w Piotrkowie kierowca BMW uderzył w sarnę, która wybiegła na jezdnię. Na szczęście nic mu się nie stało.
Martwa sarna, potrącona przez samochód przy al. 800-lecia w Piotrkowie, nie została usunięta z miejsca zdarzenia. Przez ponad dobę leżała w rowie, mimo że kierowca natychmiast poinformował o tym policję.
Strażnicy miejscy, patrolując ulicę Żwirki w Piotrkowie, gdzie często wyrzucane są nielegalnie śmieci, przy końcowym jej odcinku zauważyli leżącą w trawie młodą sarnę i uciekające psy. Na ciele zwierzęcia widoczne były rozległe rany.
Do śmiertelnego wypadku doszło na drodze między Sobakówkiem a Cieślinem w gminie Rozprza. Śmierć poniosła 26-letnia rowerzystka.
Bez uprawnień, bez kasku ochronnego i odpowiedniego stroju. Do tego zderzył się z sarną. 22-letni mieszkaniec powiatu radomszczańskiego wybrał się na przejażdżkę motocyklem.
59-letni kierowca daewoo tico uderzył w sarnę, która nagle wbiegła na jezdnię wprost pod nadjeżdżające auto.
Po 250 zł kary musieli zapłacić właściciele psów, które zagryzły sarnę. Mieszkańcy zgłosili ten fakt odpowiednim służbom.