Do 8 lat pozbawienia wolności grozi 31-latkowi, który kierując audi w stanie nietrzeźwości najechał na leżącego na jezdni mężczyznę i odjechał z miejsca zdarzenia. 58-letni pieszy poniósł śmierć na miejscu.
Kara dożywotniego więzienia grozi 60-letniemu mężczyźnie, który śmiertelnie ugodził nożem 38-latka. Do tragedii doszło na terenie posesji w gminie Kluki, a śmiertelny cios został zadany podczas alkoholowej libacji. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Bełchatowie. Decyzją sądu sprawca został już tymczasowo aresztowany.
Zaledwie kilku godzin potrzebowali bełchatowscy policjanci, aby ustalić i zatrzymać sprawców kradzieży naczepy z kontenerem. Odzyskali też całość skradzionego mienia o łącznej wartości blisko 500 tysięcy złotych. Podejrzani w wieku 34, 35 i 48 lat odpowiedzą za kradzież i kradzież z włamaniem.
Mieszkaniec gminy Kluki odpowie za to, że bezpodstawnie zaalarmował o sytuacji, która nie miała miejsca. W środę (8 kwietnia), tuż po 20.00 oficer dyżurny bełchatowskiej policji został poinformowany o mężczyźnie z podejrzeniem koronawirusa. Z jego relacji wynikało, że kaszle, ma gorączkę oraz z obawy przed zarażeniem domowników postanowił wyjść z domu. Okazało się, że jego zgłoszenie było fałszywe.
Bełchatowscy policjanci pod nadzorem prokuratury wyjaśniają okoliczności tragicznego zdarzenia, do którego doszło na DK74 w miejscowości Kluki w powiecie bełchatowskim. W wypadku zginęła 44-letnia kobieta kierująca BMW.
Dzięki reakcji świadków, policjanci z powiatu bełchatowskiego wyeliminowali z ruchu drogowego dwóch nierzeźwych kierowców. Pierwszy został ujęty kiedy jadąc wężykiem kierował swoim hyundaiem, drugi wpadł na stacji paliw. Obaj mężczyźni mieli ponad 2 promile alkoholu w organizmie.
Jedna osoba zginęła, druga odniosła obrażenia w wyniku wypadku, do którego doszło w poniedziałek tuż po godzinie 8 w Klukach w powiecie bełchatowskim.
W Gospodarstwie Agroturystycznym „Kardynał” w Grobli w gm. Kluki wybuchł pożar. Ogień pojawił się w obiekcie do grillowania i zajął dach pokryty strzechą. Do zdarzenia doszło w niedzielne popołudnie (21 kwietnia).
Pijany kierowca wjechał swoim audi w płot, porzucił auto i uciekł. Szybko został namierzony przez policjantów, ale kiedy zorientował się, że na ucieczkę nie ma szans, rzucił się z kijem na jednego z funkcjonariuszy.
Twierdził, że ktoś ukradł mu piłę motorową i piwo oraz upił szklankę oranżady, więc wezwał policję. 30-letni mieszkaniec gminy Kluki odpowie za nieuzasadnione wezwanie policjantów. Jak się okazało, był pod wpływem alkoholu.