Złoty, świąteczny miś, który na początku grudnia pojawił się na Rynku Trybunalskim i szybko stał się prawdziwym hitem, został czasowo wyłączony z użytku. Powód? Ławeczka przy instalacji nie sprostała wymaganiom mieszkańców. Teraz miś został odgrodzony biało-czerwoną taśmą.
Na początku grudnia na Rynku Trybunalskim pojawił się wielki, złoty miś. Błyszczący, obwieszony lampkami, z własną ławeczką. Miało być pięknie, miało być świątecznie, miało być idealnie — i było. Przynajmniej przez kilka dni. Mieszkańcy robili przy nim zdjęcia, dzieci i dorośli siadali na ławeczce, a miś dzielnie znosił swoją rolę lokalnej atrakcji.
Wielu porównywało go do tego tytułowej postaci z filmu Stanisława Barei, choć trudno jednoznacznie wskazać, skąd brały się te skojarzenia.
Ławeczka, wyłożona miękkim, złotym materiałem, wyglądała jak tron godny misia-króla. Niestety, w dniu 16 grudnia ławka postanowiła zakończyć służbę. Została wyrwana i teraz miś siedzi z niestabilną ławeczką niestabilny, odgrodzony biało-czerwoną taśmą.
Przyczyna awarii? Nikt nie wie. W grę wchodzi wszystko: wada fabryczna, niewłaściwe użytkowanie, a może ktoś po prostu chciał sprawdzić, czy wspomniana ławeczka potrafi latać. Wcześniej dało się zauważyć, że na pojedynczej ławeczce potrafiło usiąść kilka osób naraz. Wyraźnie ponad stan przewidziany w instrukcji obsługi misia.
Na razie atrakcja pełni wyłącznie funkcję wizualną. Nie można już korzystać z ławeczki, nie wiadomo, czy gwarancja obejmuje tego typu awarie, a potencjalni sprawcy nadal pozostają anonimowi.
Urząd Miasta informuje, że naprawa została już zlecona.
— Niestety popularna dekoracja na Rynku, czyli miś, została uszkodzona. Oczywiście staramy się ustalić, w jaki sposób doszło do zniszczenia, jednak w tej chwili najważniejsze jest jak najszybsze usunięcie szkód. ZDiUM już zlecił naprawę i mamy nadzieję, że zostanie przeprowadzona jak najszybciej, ponieważ wiemy, że miś cieszył się bardzo dużą popularnością, zwłaszcza wśród dzieci. Do czasu zakończenia prac miejsce zostało ogrodzone taśmą i apelujemy, aby nie przechodzić przez zabezpieczenie oraz nie korzystać z siedziska — mówi Monika Pawłowska-Uszakow z Urzędu Miasta.
W międzyczasie miś obserwuje świat zza taśmy: miał być ikoną, a skończyło się na trybie awaryjnym.
Komentarze 24