Oficer dyżurny bełchatowskiej komendy otrzymał zgłoszenie dotyczące nietrzeźwego kierowcy forda focusa. W rozmowie ze świadkiem zdarzenia policjanci ustalili, że kierowca zatrzymał auto przy ulicy Kościuszki. Wysiadł zza kierownicy i słaniał się na nogach, nie potrafił utrzymać równowagi. W takiej sytuacji mieszkanka Bełchatowa natychmiast zainterweniowała. Pasażer forda widząc, że kobieta dzwoni na policję wyjął kluczyki ze stacyjki i oddalili się. Zgłaszająca opisała wygląd obu mężczyzn. Chwilę później wpadli oni w ręce stróży prawa. Najpierw policjanci zatrzymali kierowcę forda, którego wskazał świadek. Okazało się, że to 34-letni mieszkaniec powiatu bełchatowskiego. Podejrzewany miał w organizmie blisko 4 promile alkoholu. Złamał też sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Pasażera forda policjanci odnaleźli na terenie pobliskiego parku, był również pijany. Nieodpowiedzialny kierowca po wytrzeźwieniu w policyjnej celi usłyszy zarzuty.
Sprawa swój finał znajdzie w sądzie. Nieodpowiedzialnemu 34-latkowi grozi kara nawet do 5 lat pobawienia wolności oraz konsekwencje finansowe.
Komentarze 8
14.09.2021 00:31
Ciekawe co sądzi o tym sąd który wydał taki zakaz prowadzenia ? Czy taki sąd zdaje sobie sprawę że jego zakaz w praktyce nie działa, czy może sąd myśli inaczej i dlatego wydaje takie wyroki?
13.09.2021 19:04
Dla czego tylko do 5 lat !?
13.09.2021 08:32
4 promile, dawka śmiertelna a ja jeszcze na rowerze jechałem.
12.09.2021 17:52
Szacun. Z takim wynikiem jeszcze kierować? Wg medycyny nie powinien już żyć.
12.09.2021 11:17
Ja bym sie odwołał.Kluczyków w stacyjce nie było,na gorącym uczynku nie złapali.Jeszcze bym ją pozwał za pomówienie.