- My nie strzelamy do zajęcy od 2000 roku i na pewno nie mamy zamiaru tego robić jeszcze przez 5 lat. Kiedyś myśliwi strzelali po to, żeby przeżyć, teraz zwierzynę traktuje się zupełnie inaczej. Dziś bez myśliwych nie byłoby regulacji populacji poszczególnych gatunków zwierzyny – mówi Dionizy Antosik, od 15 lat łowczy koła łowieckiego Cyranka.
W poniedziałek w swoich obwodach koło wypusci także 200 kuropatw.
Komentarze 17