Wydawało się, że mecz piątej drużyny w tabeli z ostatnią będzie jednostronnym widowiskiem. Okazało się jednak, że rywalizacja była wyrównana. Na szczęście to gospodarze wygrali 3-1 i awansowali na trzecią pozycję w tabeli.
Pierwsza połowa była nudna, kibice zastanawiali się nawet, która z drużyn jest na ostatnim miejscu w tabeli. Gra piłkarzom trenera Ireneusza Komara bowiem nie specjalnie się układała. Dopiero w 41 minucie pięknym strzałem głową gola zdobył Kacper Górski.
W drugiej połowie piłkarze Concordii kontrolowali grę, ale przyszła 68 minuta, gdy Bartłomiej Grałka z rzutu wolnego zdobył dziwnego gola. Nie popisał się bowiem nasz bramkarz Jakub Troszok. Gdy chciał złapać piłkę po centrze, ta wyłamała mu ręce i wpadła do bramki. Chwilę później powinno być 1-2, ale strzał zawodnika z Bełchatowa minimalnie minął słupek.
W 80 minucie po zamieszaniu pod bramką Kacper Górski zdobył swoją drugą bramkę. Gości dobił Marcel Sowa świetnie wykonując rzut karny.
- Typowy mecz pułapka. Mecz, w którym oczywiście przed spotkaniem punkty sobie dopisujemy, bo gramy z zespołem na ostatnim miejscu w tabeli. No, ale boisko później płata różne dziwne scenariusze. Ten mecz pokazał, że punktów nie należy doliczać, trzeba je wywalczyć na boisku - powiedział nam trener Concordii Ireneusz Komar.
UKS Concordia 1909 Piotrków – EBE SPN Bełchatów 3-1 (1-0)
Bramki dla Concordii: K. Górski – 2, M. Sowa (karny)
W środę o 16:30 Concordia zmierzy się w Gorzkowicach z GUKS, a 20 września na swoim boisku z Victorią Żytno.
W 6 kolejce Skalnik Sulejów pokonał Ceramikę II Opoczno 2-0, a Lechia II Tomaszów wysoko wygrała 6-1 z Wolanką Wola Krzysztoporska.
Komentarze 2