Przez ponad 20 lat był prezesem Concordii i jej głównym sponsorem. Dzisiaj zajmuje się biznesem poza Piotrkowem, ale – jak podkreśla – nadal obserwuje co dzieje się na lokalnym rynku. Ostatnio podczas prezentacji filmu „Concordia. Więź przez pokolenia” ostro wypowiedział się na temat sytuacji piotrkowskiego sportu. Zapraszamy do przeczytania rozmowy z b. prezesem najstarszego klubu w Piotrkowie (116 lat) Dariuszem Dzwonnikiem.
Dzień dobry. Panie prezesie, był pan ostatnio na prezentacji filmu o Concordii, o przeszłości w większości, ale także o teraźniejszości, ale zanim ten film został zaprezentowany, powiedział pan kilka mocnych słów, przede wszystkim do poprzednich i obecnych władz Piotrkowa.
Ponieważ ja już w sporcie nie działam, ale sportem żyję cały czas, interesuję się każdą dyscypliną sportu w Piotrkowie, o ile mi czas pozwala na to, czytam, oglądam. Jestem zainteresowany sytuacją taką, że tu podam przykład klubu Concordia. Miasto wspomaga klub kwotą 18 tysięcy złotych na cały rok, a klub płaci miastu 70 tysięcy złotych za korzystanie z boisk. Boisk, na których ćwiczą dzieci. Klub, szkoląc dzieci, wykonuje też pewnego rodzaju pracę profilaktyczną. Odciąga tych dzieciaków od innych rzeczy takich jak alkoholizm, jak narkomania. I lepiej, żeby te dzieci były na boisku, pod naszą kontrolą, pod kontrolą trenerów, wychowawców, często nauczycieli, którzy pracują w klubach, niż miałoby chodzić po parku, po różnego rodzaju obiektach, których rodzice nawet nie wiedzą i zażywać narkotyki, bądź spożywać alkohol.
Ale jak to jest panie prezesie? Bo pan mówił o tym, że przekazując stadion miastu, bo to był stadion, którego dysponentem była Concordia, miasto obiecało, że klub nie będzie płacił przez 30 lat.
Concordia jako dzierżawca wieczysty na 99 lat miał prawo do uwłaszczenia się na tej ziemi. Ponieważ sytuacja była w Piotrkowie taka trudna, że miasto nie chciało stadionu Piotrcovii, w końcu wiemy co się z nim stało, dzisiaj go już nie ma. Zrodził się taki pomysł, żeby Concordia zrezygnowała z uwłaszczenia i żeby przekazała ten obiekt nieodpłatnie miastu. A ponieważ naniesienia na tym obiekcie należały do klubu, cała infrastruktura wodno-kanalizacyjna, energetyczna, ogrodzenie i to stanowiło pewnego rodzaju wartość, ja za namową ówczesnych władz wyraziłem na to zgodę i u wojewody Stępińskiego...
Ostatniego wojewody piotrkowskiego.
Tak, odbyło się spotkanie, na którym był m.in. z radia strefy FM Marcin Pampuch, Michał Ostafijczuk, ale byli działacze Concordii, a w imieniu władz miasta wiceprezydent Robert Marzec. I tam żeśmy dokonali takiego ustalenia, powstał protokół z tego porozumienia podpisany przez wszystkie strony.
A Concordia dzisiaj płaci.
Tego w ogóle nie mogę zrozumieć, dlatego że miasto nie miało pieniędzy na to, żeby nam zapłacić. Ustaliliśmy, że 30 lat Concordia będzie mogła korzystać z tego obiektu nieodpłatnie i miasto tego nie dotrzymuje.
A jak pana zdaniem funkcjonuje sport w Piotrkowie? Ma być nowa hala, Relax w zasadzie nie spełnia wymogów. Ostatnio rozmawialiśmy z prezesem Orlen Superligi, który powiedział, że formalnie ta hala nie powinna być dopuszczona do gry w rozgrywkach.
Sala Sokół nie funkcjonuje, czyli zapaśnicy nie mają gdzie ćwiczyć, ćwiczą w jednej ze szkół. A co ja w ogóle nie rozumiem tego miasta, nie rozumiem tej społeczności, która tutaj jest i polityków. Przecież przypomnę, że to miasto uchwałą odmówiło przyjęcia stadionu dożynkowego z halą sportową, w którym dziewczęta zdobywały mistrza Polski, z basenami, boiskiem treningowym, parkingami. 8,5 hektara. Odmówiło przyjęcia za darmo. W związku z tym dzisiaj mówienie o budowie nowej hali, to jest 20 lat. Ja w to nie wierzę, jak tutaj jeszcze żyję i siedzę tutaj w tym studio, to mówię wyraźnie, ja w to nie wierzę. W całej Polsce buduje się stadiony, buduje się hale sportowe, buduje się boiska, a w Piotrkowie się likwiduje. Ja przypomnę jeszcze mieszkańcom, że to ja i Izabela Torka, a konkretniej Izabela Torka, podjęliśmy larum i nie dopuściliśmy do budowy dwóch bloków mieszkalnych na terenie dzisiejszego stadionu w Polonii. TBS tam miał w planie wbudowanie dwóch bloków. Gdybyśmy my nie zareagowali, ja z Izą, to dzisiaj tego stadionu by nie było nawet w tamtej części miasta.
A wie pan, że Sławomir Szmal, znany piłkarz, ręczny, bramkarz i teraz prezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce powiedział, że Piotrcovia i Piotrkowianin mają najgorszą halę w Polsce?
Tak, to jest wstyd. Ja uważam, że powinni się zebrać politycy lokalni, władze miasta jak najszybciej do tego, żeby podjąć zdecydowane kroki. Nie na zasadach, że mówimy, planujemy, obiecujemy, bo dla mnie to jest przerażające. I tutaj korzystając z okazji, jestem zbulwersowany tym, że kilka lat temu wyproszono z hali Sokół, na której kilkadziesiąt lat dzieci z trudnych rodzin w Piotrkowie, często bardzo biednych, ćwiczyły. Tam ćwiczyli medaliści mistrzostw świata, olimpijczycy.
Podobno grozi zawaleniem.
Nieprawda, już dawno by się to zawaliło. I w ten sposób pozbyto się sekcji. I tutaj mój jest ogromny sprzeciw. Żądam, żeby w końcu zapaśnikom wyremontowano tą halę i oddano im, żeby kolejne kilkadziesiąt lat mogły dzieci na tych matach szkolić. Żeby te dzieci poprzez szkolenie sportowe też nabierały takiego, nazwijmy to, doświadczenia, które później na życie sobie przełożą i będą porządnymi obywatelami tego miasta i tego państwa, a nie gdzieś tam schodziły na patologie.
A jak pan ocenia system finansowania sportu w Piotrkowie? Bo generalnie, jeśli chodzi o zawodników, to często mamy przykłady osób, które zrobiły karierę nie będąc zawodnikami piotrkowskich klubów, chociażby Kamil Majchrzak, który teraz awansował do drugiej rundy Wimbledonu. Takich zawodników jest dużo. Wiktoria Guść odnosi sukcesy nawet w pływaniu seniorskim.
Proszę państwa, najlepszym prezydentem, czy się komuś to podoba czy nie, dla sportu i najwięcej wniósł w ten sport był Waldemar Matusewicz. On dał się namówić przez działaczy Concordii na wprowadzenie bardzo prostego systemu, który się sprawdził. Wymyślił to w ogóle Andrzej Ziembakowski. System polegał na tym, że na szkolenie dzieci i młodzieży jest tzw. dotacja miejska. Dla seniorów jest tzw. stypendium, a promocja wspiera te największe ligi, czyli np. Piotrkowianina. Krzysztof Chojniak to zaprzepaścił. W ogóle on nie czuł sportu, z szacunkiem dla pana prezydenta Chojniaka, w ogóle totalnie nie czuł sportu. W związku z tym zaprzepaścił to. Ten z kolei prezydent nie chce wrócić do dobrej, sprawdzonej metody. To była najlepsza, najbardziej czytelna i najłatwiejsza w rozliczaniu metoda finansowania sportu w Piotrkowie.
Komentarze 37