Pod koniec lipca na drodze ekspresowej S7 w okolicach Nidzicy (woj. warmińsko-mazurskie) doszło do dramatycznego wypadku, w którym zginęła pochodząca z Sulejowa rodzinna. Ich podróż zakończyła się tragedią – najpierw życie stracili rodzice i babcia, a po trzech tygodniach w szpitalu zmarła także 13-letnia Maja, która była wolontariuszką Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Samochód osobowy marki Skoda, którym podróżowała rodzina, uderzył w tył ciężarówki stojącej na pasie awaryjnym. Na miejscu śmierć ponieśli Agnieszka i Przemysław oraz babcia Bożena. Maja, ich 13-letnia córka i wnuczka, w stanie krytycznym trafiła do szpitala w Olsztynie. Lekarze przez ponad trzy tygodnie walczyli o jej życie, jednak urazy okazały się zbyt poważne.
Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierujący samochodem osobowym marki Skoda, jadąc w kierunku Warszawy najechał na tył naczepy pojazdu ciężarowego stojącego na pasie awaryjnym. Pojazdem osobowym podróżowały 3 osoby dorosłe i 13-letnie dziecko - informowała nidzicka policja.
Maja była uczennicą warszawskiej Szkoły Podstawowej nr 139 im. Ludwiki Wawrzyńskiej. Angażowała się w wolontariat WOŚP, gdzie dała się poznać jako uśmiechnięta, pełna energii i serdeczności dziewczynka. Jeszcze w styczniu kwestowała z puszką podczas 32. finału Orkiestry.
Przedstawiciele WOŚP pożegnali ją we wzruszających słowach w mediach społecznościowych, dziękując za zaangażowanie i radość, jaką wnosiła.
Z ogromnym żalem żegnamy Maję, naszą dzielną wolontariuszkę, która odeszła w tragicznym wypadku. Pamiętamy ją ze zdjęć, z uśmiechu, z zaangażowania, które podzielali także jej bliscy.
Prokuratura nadal bada okoliczności wypadku. Wstępnie ustalono, że kierowca skody nie próbował uniknąć zderzenia. Dokładne przyczyny są przedmiotem śledztwa.
Rodzina została pochowana na cmentarzu w Sulejowie.
Komentarze 31