Najpierw do drzwi 72-letniej kobiety, zadzwoniła kobieta, która podała się za pracownika spółdzielni i przyszła sprawdzić rury odpływowe. Po chwili do domu wszedł mężczyzna - "hydraulik", który miał sprawdzić drożność rur. "Fachowiec" nie był w kombinezonie, na głowie miał czapeczkę z daszkiem, nie miał ze sobą żadnych narzędzi. Podczas tych pomiarów pokrzywdzona usłyszała trzaśnięcie drzwiami, szybko jednak została uspokojona, że to przeciąg. Niestety prawdopodobnie w tym czasie do mieszkania weszli wspólnicy oszustów, którzy splądrowali mieszkanie starszych ludzi i szybko uciekli. Kiedy kobieta sięgnęła do skrytki, gdzie trzyma pieniądze, zauważyła brak oszczędności. Łupem sprawców padło prawie 4 tys. zł.
Komentarze 0