TERAZ 3°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Dobra
reklama Agata Meble - rekrutacja 2025

Policjanci zakuli mężczyznę w kajdanki, bo myśleli, że jest poszukiwanym zabójcą. Pomylili się

A.Wolski
Artur Wolski wt., 25 sierpnia 2020 20:38
Policjanci zakuli mężczyznę w kajdanki, podejrzewając, że to poszukiwany od lat zabójca. Do zdarzenia doszło we wtorek ok. godz. 10 na piotrkowskim targowisku przy Hali Targowej. Była to jednak pomyłka. Mężczyzna i jego żona złożyli skargę, komendant miejski policji w Piotrkowie wyjaśnia sprawę.
Zdjęcie
Autor: Fot. pixabay

Policjanci wspólnie z sanepidem sprawdzali handlujących czy przestrzegają zaleceń sanitarnych. W pewnym momencie podeszli też do pani Anety i jej męża.

– Podał policjantce dowód, spisała też PESEL – relacjonuje nam zdenerwowana kobieta. – Nagle podeszła z kolegą  do męża i skuła go w kajdanki. Wszystko przy ludziach, widowisko niesamowite. Zapytałam, o co jest oskarżony. Policjantka mówiła, że jest ścigany listem Interpolu z powodu zabójstwa I stopnia. Zawiozą go na komendę, a potem do prokuratury. Zapytałam czy dobrze sprawdziła dane, czy nie ma pomyłki, powiedziała, że nie. Jednak jej partner odszedł na bok, coś sprawdził, wrócił i powiedział, żeby sobie odpuściła. Policjant rozkuł jedną rękę męża, jego koleżanka nie była z tego faktu jednak zadowolona.  W końcu rozkuła męża. Okazało się, że niektóre dane się nie zgadzają - PESEL i rodzice. Nazwisko i imię oraz miejscowość urodzenia i owszem. Do tego pani zamiast 6 w miesiącu urodzenia zobaczyła 9. Nie zgadzał się też rysopis, mąż jest 20 centymetrów wyższy od poszukiwanego. Policjantka wreszcie dodała, że pomyłki się zdarzają i ona przeprasza. Ale ja powiedziałam, że tego tak nie odpuszczę. Pracuję na targowisku z mężem prawie 30 lat. To jest paranoja jak nas potraktowano! Widzieć bliską osobę, która nagle okazuje się, że nie wiadomo z jakiego powodu jest skuta, a mnie informuje się, że mąż popełnił 26 lat temu morderstwo. Dla mnie to jest trauma. A nie wspomnę o tym, co się działo z moim mężem. Nogi mu przyrosły do podłoża – denerwuje się pani Aneta.

 

 

 

Małżeństwo złożyło skargę na działania policjantów, rozważa też kroki prawne. Fakt złożenia skargi potwierdził w rozmowie z nami komendant miejski policji w Piotrkowie insp. Krzysztof Mikułowski. - Trwają czynności, będziemy sprawę wyjaśniać, na pewno strona skarżąca dostanie pisemną odpowiedz, a ja ustalę okoliczności. Jeśli błąd jest po stronie policjantów, jeśli naruszyli przepisy, to poniosą konsekwencję. Nie wiem czy w systemach jest błąd, a może dane błędnie wprowadziła policjantka – podkreśla.

 

Komendant powiedział również, że policja ma obowiązek zatrzymać osobę (i założyć kajdanki), którą „wyrzuci” system po wpisaniu odpowiednich danych. I tak zapewne było w tym przypadku. - Już były takie sytuacje, że policjanci zostawali z dowodem w ręku – dodaje.

 

Reklama

Podsumowanie

    reklama

    Komentarze 83

    reklama

    Dla Ciebie

    3°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio