Wielu mieszkańców zastanawia się, kiedy w naszym mieście skończy się bezmyślne – według niektórych - wycinanie drzew. Nie ma tygodnia, aby do redakcji “TT” nie wpływały kolejne sygnały od zatroskanych mieszkańców, którzy informują o kolejnych wycinkach zieleni.
Autor: Fot. J. Mizera
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Sprawą zajmowaliśmy się już wielokrotnie, a wycinanie i przycinanie trwa już od kilku miesięcy. Kolejna - zbyt drastyczna według mieszkańców Piotrkowa – „pielęgnacja zieleni” miała miejsce przy ul. Mickiewicza.
– Od kilku lat bulwersuje mnie problem wycinania drzew w Piotrkowie – skarży się jeden z mieszkańców Piotrkowa. - Przybrało to niepokojące rozmiary. Zamiast coraz więcej sadzić, to coraz więcej się wycina. Do takiej absurdalnej wycinki doszło ostatnio przy ul. Mickiewicza. Od dziecka znam tę okolicę. Ulica obsadzana była drzewami w latach 20., powstała w ten sposób lipowa aleja. Od dziecka obserwowałem te drzewa jak rosły, jak były cyklicznie przycinane - rozsądnie, na wysokości 3 - 4 m. Nie stanowiły zagrożenia ani dla pieszych, ani dla samochodów. Tymczasem kiedy wróciłem z urlopu, okazało się, że kilkanaście drzew jest wyciętych. Próbowałem dociec, jak to się stało, jednak w urzędach traktowano mnie niezbyt przyjaźnie – skarży się mieszkaniec.
Według wielu zatroskanych o los zieleni piotrkowian, wycinka drzew w naszym mieście przebiega zbyt drastycznie. Mieszkańcy nie mogą pogodzić z tym, że ich miejsce zamieszkania jest coraz bardziej ogołocone z zieleni.
Komentarze 3