Robotnicy pracujący przy remoncie drogi twierdzili, że kasztanowiec powinien zostać wycięty, bo zarówno teraz, jak i po zakończeniu prac będzie zagrażać bezpieczeństwu. - Nawet jeśli drzewo zostanie, to trzeba będzie poobcinać konary. Poza tym ten kasztanowiec może przewrócić się na najbliższą działkę. Drzewo powinno zostać wycięte, ale w Urzędzie się zastanawiają. Jeśli zostanie, to krawężnik będzie musiał być wykonany 20 centymetrów od pnia - mówił jeden z robotników.
Kilka tygodni temu Urząd zdecydował, że kasztanowiec jednak zostaje. - Jeśli chcielibyśmy go wyciąć, to oczekiwanie na taką decyzję potrwałoby ok. 2 miesięcy - mówił wtedy Jarosław Bąkowicz, podinspektor do spraw mediów w Zespole Rzecznika Prasowego Prezydenta Miasta.
Jednak kiedy 20 lipca przez Piotrków przeszła nawałnica, która przy Wojska Polskiego powyrywała drzewa z korzeniami, miasto zweryfikowało swoje plany wobec kasztanowca. - Tak, drzewo jest do wycięcia. Po ostatnich wichurach i nawałnicach prezydent podjął decyzję, że jednak nie warto bronić drzewa, które jest lekko przechylone i może grozić takim kataklizmem, jaki miał miejsce przy ulicy Wojska Polskiego - mówi dziś Małgorzata Majczyna, dyrektor Biura Inwestycji i Remontów w Urzędzie Miasta. - W tym miejscu były kiedyś trzy takie kasztanowce, dziś został już tylko jeden. Wiadomo, że takiej masy zieleni w krótkim czasie się nie zastąpi, dlatego jest to na niekorzyść środowiska naturalnego, ale ze względu na bezpieczeństwo decyzję o wycięciu już podjęto. Sprawę w tej chwili prowadzi Starostwo Powiatowe jako organ zastępczy wyznaczony przez SKO. Czekamy na pozytywną opinię, bo trzeba dodać, że ta procedura wydłużyła się o miesiąc. Potrzebne jest jeszcze jedno uzgodnienie z łódzkiej Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Potrwa to ok. 30 dni. Myślę, że we wrześniu decyzja już będzie, drzewo usuniemy i wówczas będzie mógł być wykonany cały łuk do ul. Źródlanej.
Dyrektor Biura Inwestycji przyznaje, że kasztanowiec skomplikował remont Polnej. - Prace mogłyby być wcześniej zakończone i na tym pierwszym odcinku wcześniej mógłby pojawić się asfalt - dodaje M. Majczyna. - O ten głupi kasztan było tyle szumu. Widać, że droga jest przez to zwężona, a teraz okazuje się, że drzewo będzie wycinane. Jest to według mnie nieekonomiczne. Czy nie dało się tego przewidzieć? - komentuje z kolei mieszkaniec Polnej.
Może trzeba było się poradzić prostego robotnika...
AS
Komentarze 8
07.09.2011 22:22
I już po kasztanowcu: http://piotrkow.pl/nasze-miasto/aktualnosci/odmieniona-ulica-polna
Czyżby prezydent zamierzał w tej kadencji wyciąć 1000 drzew w Piotrkowie Trybunalskim?
01.09.2011 09:51
O losie drzew rosnących w pasie drogowym nie decyduje organ samorządowy a państwowy czyli wojewódzki.
01.09.2011 09:07
Zastanawia mnie jedna rzecz:
Zna się ktoś na prawie samorządowym? Czy prezydent może jednoosobowo podejmować ważne dla miasta decyzje? My, Krzysztof I Pobożny, z Bożej Łaski i Woli Narodu Król Piotrkowa Trybunalskiego i Wielki Książę Piotrkowski...Z tego co wiem, to decyzje powinna podejmować Rada Miasta, a prezydent je wykonywać. Przykład: http://rada.piotrkow.pl/uchwaly/uchwala.php?nr=179
Jeżeli się mylę, niech mnie ktoś poprawi.
Podobnych kwiatków jest więcej: prezydent podjął decyzję o wybudowaniu murka za milion złotych, czy o niewłączeniu tzw. starej Łódzkiej w rondo na skrzyżowaniu ul. Łódzkiej i Al. Armii Krajowej.
01.09.2011 07:40
Wróble na Twardosławickiej ćwierkają, że ten kasztan to najbardziej przeszkadza pani S. od tego śmierdzącego kórnika. Ona chyba prokuratorem jest czy coś.
31.08.2011 17:15
Pani Majczyna mogła sobie powróżyć - wyciąć czy nie wyciąć....Takie decyzje powinny zapadać przed przystąpieniem do prac drogowych, a nie w trakcie.