Najwyższe zwycięstwo odniósł z Piotrcovią trener Janusz Szymczyk. Dziś jego drużyna bez najmniejszych problemów i ku radości Klubu Kibica pokonała ligowego outsidera Słupię Słupsk 41:20 (21:8).
Piotrcovia nie pozostawiła żadnych złudzeń swojemu byłemu trenerowi Adamowi Fedorowiczowi, którego z dzisiaj występujących w barwach MKS-u z pracy w Piotrkowie pamiętają jedynie Beata Skura i Ewa Dominiak (Sylwia Lisewska i Beata Kicińska-Kokotek leczą kontuzję i nie było ich na meczu).
Zawodniczki Piotrcovii rozpoczęły od gola Katarzyny Mijas i prowadzenia nie oddały do końca spotkania. Po pierwszej połowie wygrywały 21:8, w drugiej trener Szymczyk dał pograć zawodniczkom drugiego planu i przynajmniej niektóre z nich wykorzystały tę szansę.
Z drugiej połowy z pewnością zapamiętamy trzy momenty: 39 minutę i bramkę Beaty Skury, 44 min. i efektowną akcję Kingi Polenz i Hanny Strzałkowskiej zakończoną golem tej ostatniej oraz 58 min. - gola nr 40 dla gospodyń (H. Strzałkowska).
Zawodniczki Piotrcovii poprawiły swój strzelecki dorobek (Agata Wypych chyba mogła pobić rekord, ale zagrała tylko 40 min.), co z pewnością nie zaszkodzi przed zbliżającymi się meczami wyjazdowymi. Zwłaszcza tym do Elbląga.
A w najbliższą sobotę piotrkowianki jadą do Chorzowa, aby zmierzyć się z tamtejszym Ruchem.
Komentarze 0