Piłkarki ręczne Piotrcovii zrobiły wspaniały prezent swojemu trenerowi Januszowi Szymczykowi i wyraźnie pokonały jego poprzedni zespół 30:23 (13:10).
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Zgoda, którą prowadzi trener reprezentacji Polski, Krzysztof Przybylski przyjechała do Piotrkowa z ogromną wolą zwycięstwa. Widać to było szczególnie w pierwszej połowie. W 20 minucie przyjezdne prowadziły 9:6 i trener Piotrcovii zmuszony był wziąć czas. Było to bardzo dobre posunięcie. Ostatnie dziesięć minut pierwszej odsłony spotkania to absolutna dominacja naszej drużyny, która do szatni zeszła z prowadzeniem 13:10.
Zgoda raz jeszcze rzuciła się do odrabiania strat. W 38. minucie po golu Joanny Pastuszyk było tylko 14:13. To jednak było wszystko na co stać było przyjezdne. Piotrcovia, w której pierwsze skrzypce grała Kinga Polenz, szybko zaczęła powiększać przewagę i na dziesięć minut przed końcem prowadziła już 24:15. Ostatnie fragmenty meczu obfitowały w wiele błędów z obu stron. Nieco mniej popełniły ich zawodniczki Zgody, które zniwelowały nieco straty. Ostatecznie Piotrcovia wygrała 30:23, a wynik spotkania ustaliła Ewa Dominiak.
Blisko pobicia klubowego rekordu była Kinga Polenz, która rzuciła 13 bramek. Do pobicia własnego osiągnięcia z meczu z Politechniką Koszalin oraz wyniku Joanny Wodniak, sprzed kilku lat, zabrakło dwóch trafień. Rekord (14 bramek) nadal czeka na pobicie...
Komentarze 1