Wyrok w sprawie Marina Błaszczyńskiego zapadnie w przyszły piątek. Były przewodniczący Rady Miasta Piotrkowa oskarżony jest o to, że będąc radnym zataił w swoim oświadczeniu majątkowym fakt bycia wiceprezesem klubu sportowego, który prowadził działalność z wykorzystaniem majątku gminy. Dzisiaj odbyły się mowy końcowe stron.
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
W akcie oskarżenia Prokuratura postawiła byłemu radnemu cztery zarzuty. Domaga się po sześć miesięcy pozbawienia wolności za każdy z nich oraz łącznej kary jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata.
Prokurator wniósł także o zasądzenie grzywny i obarczenie oskarżonego kosztami procesu. Natomiast obrona wniosła o uniewinnienie swojego klienta.
Nie można mówić o winie gdyż radny nie wpisując tego do oświadczenia majątkowego nie działał z zamiarem zatajenia - twierdzi adwokat Błaszczyńskiego, Michał Król.
Marian Błaszczyński odmówił wszelkich komentarzy. Nie chciał także odpowiedzieć na nasze pytanie czy to prawda, że obecnie zasiada w Radzie Nadzorczej Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego w Piotrkowie. Stwierdził, że wypowie się po wyroku.
Komentarze 16