TERAZ6°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Dobra
reklama

Las Rakowski i groby żołnierzy radzieckich. Dlaczego obecnie mało kto pamięta o cmentarzu, który miał być symbolem zwycięstwa?

9 maja warto przypomnieć, że do 2015 roku oficjalne Narodowy Dzień Zwycięstwa właśnie w tym dniu. Jeszcze kilkanaście lat temu miejscem składania kwiatów i zniczy był już dziś troszkę zapomniany i zniszczony, cmentarz żołnierzy radzieckich w Piotrkowie Trybunalskim O miejscu tym opowiada Jakub Czerwiński, popularyzator historii znany jako Irytujący Historyk.

Wojenny okres zostawił na naszej piotrkowskiej ziemi ślad — jest nim cmentarz żołnierzy radzieckich. Znajduje się w północnej części miasta, w tzw. lesie Rakowskim. Po prawej stronie, w pewnym oddaleniu od drogi, znajdują się równe rzędy mogił, zwieńczonych betonowymi stellami z czerwonymi gwiazdami. Spoczywa tam kilka tysięcy żołnierzy. Jednak nie wszyscy polegli w tym ostatnim okresie wojny, w trakcie wyzwalania ziemi piotrkowskiej.

Otóż wcześniej, na terenie miasta, funkcjonowały obozy jenieckie, w których panowały bardzo złe warunki. Wielu żołnierzy radzieckich, wziętych do niewoli, zmarło w tych obozach z głodu i chorób. Byli oni chowani właśnie tam, w lesie Rakowskim, w mogiłach zbiorowych.

Później, w styczniu 1945 roku, kiedy w okolicy toczyły się walki z wycofującymi się siłami Wehrmachtu, część żołnierzy zginęła w mieście i jego bezpośrednich okolicach, ale nie było ich tak wielu — i wcale nie zostali od razu pochowani w lesie. Otóż sowiecka doktryna w trakcie wyzwalania ziem polskich zakładała, by po owym wyzwoleniu zostawić bardzo widoczny ślad. Miał on przypominać miejscowej ludności, komu zawdzięcza wyzwolenie, a także stanowić znak, kto teraz dominuje na tym terenie.

Dlatego tych żołnierzy, których najpierw grzebano tam, gdzie zginęli — grzebali ich koledzy, przyjaciele z oddziałów — następnie, kiedy front przeszedł, a nadciągnęły oddziały tyłowe, przenoszono ich w bardziej reprezentacyjne miejsca. Takim pierwszym cmentarzem żołnierzy Armii Czerwonej był plac Kościuszki w centrum miasta. Tak, proszę Państwa — w tym miejscu, gdzie obecnie obchodzimy nasze najważniejsze uroczystości, jak 11 listopada czy 3 maja, za polskim pomnikiem Grobu Nieznanego Żołnierza, znajdował się jak najbardziej fizyczny cmentarz poległych żołnierzy Armii Czerwonej. Zostali tam pochowani, i na tym etapie było to, można powiedzieć, dość uporządkowane, bo robione świeżo po ustaniu walk.

Jednakże w latach 50., po zakończeniu okresu stalinizmu, władze Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej stwierdziły, że chcą uporządkować kwestie cmentarne i pozbyć się tego typu wojennych pamiątek z centrów miast. Cmentarz został ekshumowany, a szczątki żołnierzy przeniesiono właśnie na cmentarz w lesie Rakowskim. Robotnicy po prostu wykopywali to, co znaleźli, i przewożono szczątki do lasu Rakowskiego — nie tylko z Piotrkowa. Na ten cmentarz, który wyznaczono na coś w rodzaju cmentarza centralnego, przenoszono szczątki z całego tzw. województwa piotrkowskiego.

I tak oto szczątki zostały przeniesione do lasu Rakowskiego, gdzie w 1967 roku uroczyście otwarto nowy, opracowany od strony architektonicznej przez Stanisława Żałobnego i Michała Gałkiewicza, Cmentarz Żołnierzy Radzieckich. Wszyscy pochowani tam otrzymali identyczne, proste nagrobki z czerwoną gwiazdą.

Cmentarz obecnie jest trochę zapomniany i podniszczony, sprawia wrażenie opuszczonego. Jednak pamiętam, że jeszcze kilka lat temu zdarzało się, że trafiały tam rodziny nawet z bardzo dalekich zakątków — czy to Rosji, Białorusi, Ukrainy, bądź Kazachstanu — które po tylu latach wciąż szukały śladów miejsc, gdzie ich ojcowie, bracia i synowie zginęli w tym ostatnim, tragicznym dla naszego regionu okresie wojny.

Zobacz nagranie z drona

Reklama

Podsumowanie

    reklama

    Komentarze 44

    reklama