TERAZ-3°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Dobra
reklama

Kto wierzy w wyborcze obietnice?

A.Stańczyk
Aleksandra Stańczyk pt., 14 listopada 2014 05:29
Na plakatach wyglądają niemal tak samo. Bo papier przyjmie wszystko. Mówi się, że spora część z nich to coś w rodzaju gruszek na wierzbie. No to ostatnio wysypało. Obietnice wyborcze - czy w nie jeszcze wierzymy?
Zdjęcie

Z badań wykonanych trzy lata temu wynikało, że aż 77% Polaków nie wierzyło w obietnice składane przed wyborami przez polityków. A zatem powstało coś dziwnego: politycy obiecywali, wyborcy nie wierzyli, ale i tak głosowali. Może nie wszyscy, ale niemal co drugi. Czy piotrkowianie wierzą w obietnice złożone w tej kampanii? Próbowali to sprawdzić prowadzący radiowy „Magiel” w Strefie FM. Efekt? Większość nadal kandydatom nie ufa.

Pan Tomasz nie wierzy tym, którzy wygrali 4 lata temu, ale - uwaga! - „zaufa nowym, też obiecującym”, pani Paulina twierdzi, że każdy kandydat „tylko obiecywać potrafi”, pan Kamil proponuje, żeby przeprowadzić glosowanie negatywne tzn. przeciw komuś, pan Tadeusz nie wierzył nikomu i to się nie zmieniło. Podobnie pani Bogumiła. Pani Ania uważa, że z „obietnicami jest jak z przeterminowaną żywnością - wartości zero, a mogą zaszkodzić”. Wielu słuchaczy zwraca uwagę na rozrzutność komitetów, uważając  że za dużo jest plakatów, banerów i ulotek, często wiszących obok siebie co dwa metry („a można te pieniądze przeznaczyć na dzieci, czy nawet zwierzęta - w rozrzutności przoduje komitet obecnego prezydenta” - mówi pani Joanna).
W mniejszości znalazły się takie głosy, jak pana Czarka - „każdy musi coś obiecać, ale przecież nie wszystko da się zrobić”.

Politolog dr Sergiusz Trzeciak uważa, że takie podejście słuchaczy-wyborców nie jest niczym szczególnie dziwnym. - Polacy nie ufają politykom. Zawód polityka znajduje się na szarym końcu zawodów zaufania publicznego, zatem jak mamy wierzyć w ich wyborcze obietnice? Jest jednak coś ciekawego: na poziomie racjonalnym - nie wierzymy, ale na poziomie emocjonalnym - słuchamy ich, mając cichą nadzieję, że może teraz coś, co obiecali, zrobią. Tyle, że programy wyborcze są często takie same, tzn. kandydat obiecuje w nich wszystko. Tymczasem powinien wskazać nie co zrobić, bo to powszechnie wiadomo, ale jak to zrobić.

Bo obiecać naprawdę można wszystko: że będzie więcej miejsc pracy, że spadnie bezrobocie, że młodzi nie będą wyjeżdżać, że starsi będą mieli opiekę, że będzie ładniej, bezpieczniej, przyjemniej, po prostu lepiej.

Złośliwi mogą dodać: lepiej już było. I pójść zagłosować.

Podsumowanie

    Komentarze 22

    reklama

    Dla Ciebie

    -3°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio