W nocy z 13 na 14 października w okolicach Wolborza badano parametry pojazdu nienormatywnego przewożącego silos. W tym wypadku masa pojazdu przekraczała 60 ton, szerokość wynosiła 4,37 metra, długość 35,9 metra, a wysokość 4,38 metra. Wszystko to powodowało, że kierowca powinien posiadać zezwolenie na przejazd pojazdu nienormatywnego, w którego treści zostanie między innymi wyznaczona trasa przejazdu i ustalone warunki jego wykonania. Ponadto pojazd powinien być pilotowany przez dwa pojazdy. Jako że żadnego z tych warunków nie spełniono, kontrolowany zespół pojazdów też trafił na parking strzeżony.
W międzyczasie w okolicach skrzyżowań autostrady A1 z autostradą A2 i drogą ekspresową S8 znalazły się pod obserwacją inspektorów łódzkiego WITD. Niestety był to pracowita okres dla kontrolujących. Pierwszym pojazdem, który trafił na inspekcyjną wagę, był zespół pojazdów przewożący zbiorniki betonowe, którego masa całkowita sięgała blisko 65 ton. Wkrótce potem dołączył do niego zestaw wiozący kontenery, który ważył ponad 70 ton. Co więcej, z dokumentów przewozowych, które okazał kontrolowany kierowca, wynikało, że sam ładunek swą masą o 10 ton przekraczał dopuszczalną masę całkowitą wyznaczoną dla tego typu pojazdów. Dwie kolejne zważone jednostki transportowe przy ciężarze wynoszącym blisko 50 ton, nie wzbudziły w tej sytuacji szczególnych emocji wśród kontrolujących. Każde ze skontrolowanych aut wiozło ładunek podzielny, czyli taki który bez generowania nadmiernych kosztów lub komplikacji technicznych może zostać podzielony na mniejsze części. Zgodnie z przepisami w takich sytuacjach nie ma możliwości pozyskania i wykorzystywania żadnych zezwoleń na wykonywanie przewozów nienormatywnych, więc pojazdy trafiły na parking celem ich przeładowania.
Komentarze 16
18.10.2024 21:11
Może razem z drogówka zabiorą się za ustawione światła w samochodach
Dwa wieczory i przeczeszą auta z całego miasta
18.10.2024 14:47
Żenada te transporty cały czas są zatrzymywane i karane i dalej od WIELU lat jeżdżą po Polsce.
Organy kontrolne nie są w stanie na ta ,,działalność transportową" nic zrobić.
18.10.2024 14:19
Eh ja tylko wiozłem moją nagrodę od Buddy z ostatniego losowania :((
18.10.2024 12:04
Zastanawiam się, czy jest w Polsce bardziej nielubiany typ pracy jak pracy dla ITD?
A co takiego robią? Przeszkadzają innym w pracy bo państwo nie wymyśliło nic mądrego od ponad 30 lat w opłatach transportowych!
TRAGEDIA!!!
18.10.2024 11:33
Tu nie tylko o opłaty chodzi. Taki pojazd ma wytyczoną trasę a odpowiednie służby są poinformowane o tym, że będzie tu taki pojazd. Cieszę się, że czujesz się jeden z drugim bezpieczniejszy, bo faktycznie taki pojazd może stworzyć duże niebezpieczeństwo. Np. jadąc nieodpowiednią drogą może trwale uszkodzić nawierzchnię lub most czy przepust po którym jedzie. Ponadto może również zablokować przejazd i np. nie przejedzie na czas karetka. Dla umożliwienia przejazdu takiego nienormatywnego pojazdu czasem trzeba okresowo wyłączyć fragment drogi lub nawet zdjąć przeszkody jak np. znaki drogowe czy kable by przejazd był możliwy. Wreszcie jednorazowy przejazd takiego pojazdu powoduje degradację drogi równą przejazdowi kilkudziesięciu tysięcy zwykłych pojazdów. Stąd opłaty za przejazd wyższe niż standardowe. Wymaga to zaangażowania odpowiednich służb, a ich praca kosztuje.
To tyle tytułem wyjaśnienia, bo za każdym razem gdy pojawia się artykuł o zatrzymaniu nienormatywnego pojazdu, to zaraz pojawiają się śmiszki twierdzące, że nie ma to wpływu na bezpieczeństwo. Otóż ma. I nie chodzi o to, że jak zapłaci to nie uszkodzi drogi. Uszkodzi, ale zapłaci za degradację oraz za zaangażowanie służb w celu umozliwienia bezpiecznego i sprawnego przejazdu.