Urządzenie (zainstalowane trzy lata temu) zadziałało po raz pierwszy, skutecznie ratując zdrowie i życie w bloku, w którym wcześniej doszło do zatrucia czadem ośmiu osób. - Nasze działania przynoszą po pewnym czasie skutek. Mieszkańcy rozumieją zagrożenia, jakie stwarza użytkowanie urządzeń zasilanych gazem ziemnym i decydują się na zakup czujników. Wczoraj o 20.00 otrzymaliśmy zgłoszenie od jednego z mieszkańców ul. Próchnika. Zadziałał czujnik zainstalowany w łazience. Strażacy na miejscu potwierdzili obecność niebezpiecznej substancji w powietrzu. Przewietrzono pomieszczenie i wydano zakaz użytkowania urządzenie do czasu usunięcia usterek - mówi Maciej Dobrakowski - rzecznik prasowy piotrkowskiej Państwowej Straży Pożarnej.
Do drugiego takiego zdarzenia doszło również wczoraj w budynku mieszkalnym przy ul. Rolniczej. Tam właściciel zakupił czujkę czadu po pożarze, jaki wybuchł w kotłowni kilka miesięcy temu. - O 20.30 otrzymaliśmy informację o zadziałaniu czujnika. W tym przypadku czad powstał w kotłowni. Wystarczyły jednak instrukcje od dyżurnego stanowiska kierowania, aby wyeliminować nieprawidłowość, która (jak w wielu przypadkach) związana była z przesadnym uszczelnianiem mieszkań – dodaje rzecznik.
(Strefa FM)
Komentarze 10
02.03.2012 09:37
Chyba nie bardzo wiesz o czym piszesz :)))
02.03.2012 08:09
Co do czujników to ściema.
Trują nas powietrzem. W mieście nie ma czym oddychać.
Kominy w centrum osiedla i trucie nas zywcem wszystkich.
Moze za to sie wezma i zaczna likwidowac kominy i podłączac instytucje do sieci miejskiej.
01.03.2012 08:30
do "monter z firmy" chyba nie masz pracy i bruk pieniedzy zmusza cię do pisania bredni . Chcesz zeby ludzie tobie nakręcali kase wzywająć cię do przeglądu urządzeń. Od kiedy ludzie gotują w nocy a nawet jeśli to wystarczy powiadomić SP przyjadą sprawdzą i po krzyku.
29.02.2012 15:43
Krótko w tej sprawie. To jest jedna wielka ściema, nakręcana przy współudziale straży pożarnej przez producentów czujników.
Podstawą bezpieczeństwa jest COROCZNY przegląd urządzenia gazowego przez uprawnionego fachowca, konserwacja i naprawa. Jeżeli użytkownik tego warunku dopilnowuje, to nic w okresie roku nie może się wydarzyć.
Wiarygodny czujnik jest bardzo drogi, trudno osiągalny na rynku, a i tak nie ma gwarancji, że zadziała. Natomiast te czujniki po 70 czy 100 złotych to kpina z nabywcy: atrapy-zabawki, mogące zareagować np. na opary z gotującego się kapuśniaku (fakty!).
29.02.2012 15:04
Ale sprawne to urządzenie, mam nadzieję;)?