TERAZ21°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Bardzo dobra
reklama

Burzą "Uszczyn"

JaKac1
JaKac1 pon., 25 listopada 2013 09:47
Miała być “wodnym” zapleczem dla Piotrkowa. Miała – ale to jedna z tych inwestycji, na które wydano pieniądze, ale nigdy nie wykorzystano. Mowa o Stacji Uzdatniania Wody “Uszczyn”, która właśnie teraz za pomocą ciężkiego sprzętu znika z powierzchni ziemi.
Zdjęcie

Wykryto bloker reklam!

Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.

Ile kosztuje zniszczenie tego, co kiedyś wybudowano sporym wysiłkiem finansowym? I czy da się coś z tego jeszcze uratować?

W Uszczynie trwa wielkie wyburzanie. - Obecnie prowadzone są prace dotyczące rozbiórki naniesień na nieruchomości (Stacja Uzdatniania Wody – przyp. red.) oraz zabezpieczenia zbiorników wody czystej. Prace prowadzone są na podstawie umowy zawartej z wykonawcą prac rozbiórkowych w dniu 26 sierpnia 2013 r. Łączny koszt prac to 168.141 zł brutto – informuje Jarosław Bąkowicz, kierownik Biura Prasowego Urzędu Miasta Piotrkowa Trybunalskiego.

I choć niektórzy radni dziwią się, gdzie w budżecie miasta udało się akurat teraz znaleźć na rozbiórkę niemałe przecież pieniądze, to właściwie za dozorowanie tej niewykorzystywanej stacji płacić trzeba niewiele mniej. Jak informuje magistrat - roczny koszt to 47.409,12 zł brutto.

A miało być tak pięknie

Michał Rżanek (teraz prezes Piotrkowskich Wodociągów i Kanalizacji) został prezydentem w 1990 r. Wtedy też zastał tę inwestycję. - Kiedy przyszedłem do urzędu, do swojego prezydenckiego pokoju, tego samego dnia odwiedził mnie pracownik NIK-u, który prowadził kontrolę w mieście. Między innymi (choć nie było tego w oficjalnych wnioskach) jako osoba z zewnątrz mówił wtedy, że Uszczyn będzie przewymiarowany na potrzeby miasta. A decyzja budowy Uszczyna była podjęta (z tego, co mi przekazywano) z takiego powodu, że zakładano, iż w roku 2000 Piotrków liczył będzie ok. 100 – 120 tys. mieszkańców, a może i więcej, ponieważ miał być “sypialnią” dla powstającego Bełchatowa – wspomina Michał Rżanek. - Wtedy same “Żwirki” nie wystarczyły, żeby wyprodukować ilość wody potrzebną dla miasta. “Szczekanica” działała w części – miała jeden tylko zbiornik. To powodowało, że w zachodniej części miasta (szczególnie na wyższych piętrach) w piątek czy w sobotę brakowało wody. Uszczyn był więc zamysłem na rozwiązanie problemów z wodą (zanim jeszcze zaczął działać samorząd). Ponieważ zaawansowanie prac było bardzo duże, a pieniądze na to szły z budżetu wojewódzkiego, budowa była kontynuowana. Wtedy uważano jeszcze, że Uszczyn będzie potrzebny. W międzyczasie (na początku lat ’90) wybudowaliśmy drugi zbiornik przy ujęciu na Szczekanicy, co pozwoliło magazynować odpowiednią ilość wody. Jednocześnie w sposób drastyczny zaczęło spadać jej zużycie. Zdaje się w 1997 r. zlecona została ekspertyza (wykonali ją naukowcy z Wrocławia) – jak wygląda piotrkowski bilans wody i co dalej z Uszczynem. Pamiętam sesję, na której byli owi naukowcy. Jeden z tych profesorów powiedział wówczas, że na poziom ówczesnej techniki na wszystkie urządzenia wystarczyłby sam budynek portierni – dodaje.

Rzeczywiście – jak potwierdza piotrkowski magistrat - w październiku 1991 roku, z chwilą rozwiązania Rejonowego Przedsiębiorstwa Inwestycyjnego - inwestycja “przeszła” do Urzędu Miasta. - Miasto finansowało później odszkodowania za utracone pożytki dla rolników, koszty operatów szacunkowych i dozór placu budowy, a w latach 1997 - 98 budowę magistrali wodociągowej wzdłuż ul Kopernika. Potem inwestycje przerwano uchwałą Rady Miasta z marca 2000 r. Od tej pory dozorujemy obiekty – wyjaśnia Jarosław Bąkowicz.
Mimo to pod koniec 2000 roku umową darowizny z dnia 19 grudnia 2000 r. zabudowana nieruchomość położona w Uszczynie (gmina Sulejów) została darowana gminie Piotrków Trybunalski z przeznaczeniem na cele inwestycji pod nazwą: Stacja Uzdatniania Wody “Uszczyn”.

Była stacja – będą domy?

Co powstanie na miejscu burzonych dziś? budynków byłej stacji? - Po dokonaniu rozbiórki budynków znajdujących się na nieruchomości położonej w Uszczynie, dokonany zostanie jej podział w oparciu o decyzję o ustaleniu warunków zabudowy dla zamierzenia inwestycyjnego polegającego na budowie 18 budynków mieszkalnych (jednorodzinnych) wraz z niezbędną infrastrukturą techniczną oraz wydzieleniem terenu niezbędnego dla realizacji inwestycji na terenie ww. nieruchomości – tłumaczy Jarosław Bąkowicz z piotrkowskiego UM. - W następnej kolejności podjęte zostaną czynności zmierzające do odwołania darowizny w stosunku do części nieruchomości, która nie jest wykorzystywana na cel określony w umowie darowizny. Pozostała część nieruchomości zostanie w zasobach gminy, z przeznaczeniem na cel zgodny z umową darowizny. Zgodnie z aktualnym “Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta i gminy Sulejów” przedmiotowa nieruchomość znajduje się w terenach istniejących układów osiedleńczych z zaznaczonym WZ – ujęciem wody oraz linią elektroenergetyczną WN istniejącą, a także w granicach obszaru chronionego krajobrazu – dodaje.

A mnie się marzy woda z Uszczyna

“Uszczyn to nie tylko była, niedokończona stacja uzdatniania wody, ale też wywiercone już studnie. - Kiedyś toczono już dyskusje, czy i jak wykorzystać tę wodę. Powszechnie mówi się, że są to źródła ciepłe. Prawda jest taka, że (o ile dobrze pamiętam) są to temperatury w granicach 22 – 23 stopni Celsjusza. Na geotermię trochę za mało, ale być może te odwierty są po prostu za płytkie (studnie mają w granicach 600 m) – tłumaczy Michał Rżanek. – Trzeba pamiętać, że jednocześnie wybudowano magistralę wodociągową z Uszczyna do Piotrkowa o dużej średnicy. Ona biegnie prawie do centrum Piotrkowa (niemal do ul. Śląskiej). Jako Piotrkowskie Wodociągi i Kanalizacja nie mamy żadnych praw do tego ujęcia (jest ono w zasobach miasta), ale mnie interesują, i to bardzo, studnie. Moim marzeniem (lub moich następców, jeśli będą chcieli to kontynuować) jest to, by pociągnąć stamtąd wodę dla Piotrkowa. A jest to bardzo realne, ponieważ w tę dużą magistralę można włożyć nie dwie, a nawet trzy rury. Wystarczyłoby pociągnąć rurę ulicą Reymonta do Żwirki i mielibyśmy bardzo dobrą wodę z głębinowych ujęć w nieograniczonej ilości już na wieki. Ale póki co to sfera marzeń – dodaje prezes PwiK.

Pytanie tylko, czy skoro obecnie działające ujęcia zaspokajają potrzeby, to czy znajdą się środki, żeby ten pomysł wprowadzić w życie (ujęcie “Szczekanica” i ujęcie “Żwirki” wystarczy dla Piotrkowa na wiele jeszcze lat. “Szczekanica” – nawet w momentach bardzo upalnych – wykorzystywana jest w granicach 60%)?

- Żywotność normalnych studni, z których korzystamy, wynosi ok. 15 lat. Co 15 lat trzeba je odtwarzać, bo one się – fachowo mówiąc – kolmatują, czyli zatykają. Może więc przy modernizacji “Żwirek” (być może w następnym rozdaniu unijnym) skorzystalibyśmy z ujęcia w Uszczynie. Dlatego tak zza płotu patrzę, żeby ktoś tych studni nie zniszczył – dodaje Michał Rżanek.

A więc może z “Uszczyna” da się coś jeszcze uratować? Chociażby wodę...

Anna Wiktorowicz

reklama

Komentarze 5

~go?ć_gość (gość)

08.07.2021 20:38

Zawsze tak było że właściciel gruntu jest właścicielem naniesień, i to chyba wyjaśnia sytuację prawną



~babka (gość)

25.11.2013 21:55

jakich "Żwirek"???
Ujęcie "Żwirki", a dokładnie Franciszka Żwirko. Tu nie chodzi o kruszywo!!! tylko o poprawne używanie nazwiska polskiego lotnika.


Piotrkowianin

25.11.2013 17:35

Kiedyś toczono już dyskusje, czy i jak wykorzystać tę wodę. Powszechnie mówi się, że są to źródła ciepłe. Prawda jest taka, że (o ile dobrze pamiętam) są to temperatury w granicach 22 – 23 stopni Celsjusza. Na geotermię trochę za mało, ale być może te odwierty są po prostu za płytkie (studnie mają w granicach 600 m) – tłumaczy Michał Rżanek.
Czyli lepiej zburzyć. Żeby nie było niczego, jak powiedział 1 z kandydatów na prezydenta Białegostoku.


~zal was (gość)

25.11.2013 13:35

w cudzyslow to chyba powinno byc wziete slowo burza -.-


reklama

Dla Ciebie

21°C

Pogoda

Kontakt

Radio