Do nietypowego wypadku doszło w środę po południu w Piotrkowie Trybunalskim, na ul. Michałowskiej. Pojazd konny spłoszył się na widok jadącej z naprzeciwka ciężarówki. Jeden z powożących spadł do rowu, a zaprzęg uderzył w samochód osobowy.
Bryczka, ciągnięta przez trzy konie, jechała w kierunku ul. Rolniczej. W pewnym momencie zwierzęta zobaczyły nadjeżdżającą z przeciwka ciężarówkę i spłoszyły się. Jeden z koni poślizgnął się, gwałtownie zsunął na pobocze i mocno szarpnął wozem. Wtedy jeden z powożących spadł do rowu. W tym czasie z naprzeciwka nadjechał samochód marki Ford Focus. Wystraszone konie ruszyły w stronę pojazdu i kopytami wpadły przez przednią szybę do jego środka.
Ze wstępnych ustaleń policjantów Wydziału Ruchu Drogowego wynika, że konie ciągnące bryczkę w kierunku ulicy Rolniczej zostały spłoszone przez jadącą z przeciwka cysterną, w momencie przejazdu przez progi zwalniające, w wyniku czego zwierzęta doprowadziły do uszkodzenia Forda, jadącego za pojazdem mechanicznym - informuje asp. sztab. Izabella Gajewska, oficer prasowa KMP w Piotrkowie.
Kierowca samochodu, pan Piotr, został początkowo uwięziony w aucie. Zachowując zimną krew, odsunął fotel i wydostał się tylnymi drzwiami.
– Takie drobne, nieprzyjemne zdarzenie miało miejsce, z przeciwka jechał pan z końmi i konie uległy spłoszeniu. Wystraszyła je "beczka". Jeden się poślizgnął do rowu i wpadł prosto w moje auto. Jedyne, co mi przyszło do głowy, to żeby nie wysiadać, bo czułem się osaczony przez te konie. Pchnąłem fotel i wskoczyłem do tyłu, bo z boku były zablokowane drzwi – mówi pan Piotr.
ZOBACZ ROZMOWĘ Z KIEROWCĄ:
Według relacji kierującego bryczką, przyczyną spłoszenia koni mogła być ciężarówka jadąca środkiem drogi ze znaczną prędkością.
Na miejscu pracowała policja, która wyjaśniała dokładne okoliczności zdarzenia. Kierujący Fordem, woźnicy i konie nie odnieśli poważnych obrażeń.

Komentarze 52