TERAZ16°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Bardzo dobra
reklama

Badanie: restauracje, siłownie i hotele najbardziej ryzykowne w dobie pandemii

PAP
PAP czw., 12 listopada 2020 07:39
Ponowne otwarcie restauracji, siłowni i hoteli niesie ze sobą największe ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa - do takich wniosków doszli naukowcy z Uniwersytetu Stanforda i Uniwersytetu Północno-Zachodniego w Evanston w badaniu opublikowanym w magazynie "Nature".
Zdjęcie
Autor: fot. pxhere.com

Wykryto bloker reklam!

Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.

W badaniach wykorzystano dane z telefonów komórkowych 98 milionów ludzi i w ten sposób stworzono model ryzyka infekcji w różnych lokalizacjach.

 

Naukowcy wykorzystali dane zebrane od marca do maja w miastach w całych Stanach Zjednoczonych, aby zmapować ruch ludzi. Obserwowali, dokąd ludzie się udawali, jak długo tam przebywali, ile było tam innych osób i z jakich okolic pochodziły. Następnie połączyli te informacje z danymi, dotyczącymi liczby przypadków i sposobu rozprzestrzeniania się wirusa.

 

Jako przykład podano Chicago. Tam model badania przewiduje, że jeśli restauracje zostałyby ponownie otwarte z pełną wydajnością, wygenerowałyby prawie 600 000 nowych infekcji, trzy razy więcej niż w przypadku innych branż.

 

"Musimy pomyśleć o strategiach ponownego otwarcia gospodarki" - powiedział Jure Leskovec z Uniwersytetu Stanforda, główny autor artykułu - Badanie pozwala nam przetestować różne scenariusze ponownego otwarcia i ocenić, co to oznaczałoby dla rozprzestrzeniania się wirusa".

 

Model sugeruje również, jak skuteczne mogą być środki blokowania przestrzeni publicznych. Na przykład w Miami ilość infekcji zaobserwowana w hotelach osiągnęła szczyt w tym samym czasie, gdy miasto tętniło wiosennymi imprezami na plażach, które odbywały się pomimo pandemii. Ale liczby te, według badania, znacznie skurczyły się, gdy zaczęły obowiązywać obostrzenia epidemiczne.

 

W równoległej opinii, opublikowanej w "Nature", Marc Lipsitch i Kevin Ma z Instytutu Zdrowia Uniwersytetu Harvarda, napisali, że istnieją ograniczone dane epidemiologiczne na temat sposobu, w jaki obostrzenia społeczne i gospodarcze wpływają na rozprzestrzenianie się koronawirusa i podkreślili, że takie modele mogą służyć jedynie jako punkt wyjścia przy podejmowaniu decyzji politycznych, dotyczących ponownego znoszenia restrykcji.

 

Naukowcy wyjaśniają także, iż według ich badań pełne blokady działalności społecznej i gospodarczej nie są konieczne, aby powstrzymać wirusa. Ich zdaniem zakrywanie twarzy i utrzymywanie dystansu społecznego oraz ograniczenia częściowe mogą odgrywać główną rolę w utrzymywaniu kontroli nad sytuacją.

 

Jako przykład podane jest znów Chicago, gdzie zmniejszenie obłożenia do 20 proc. w miejscach publicznych zniwelowało ilość nowych infekcji o ponad 80 proc. Wynik badania sugeruje zatem, że ograniczenie maksymalnej liczby osób w najbardziej uczęszczanych lokalizacjach może być skuteczniejsze niż mniej ukierunkowane środki zapobiegania transmisji wirusa, a jednocześnie może zapewniać korzyści ekonomiczne.

 

 

 

(PAP)

reklama

Komentarze 23

~okres debiloceński (gość)

12.11.2020 19:25

W badaniach wykorzystano dane z telefonów komórkowych 98 milionów ludzi i w ten sposób stworzono model ryzyka infekcji w różnych lokalizacjach. Naukowcy wykorzystali dane zebrane od marca do maja w miastach w całych Stanach Zjednoczonych, aby zmapować ruch ludzi. Obserwowali, dokąd ludzie się udawali, jak długo tam przebywali, ile było tam innych osób i z jakich okolic pochodziły.

Telefon komórkowy to jak widać szpieg, który ciągle nam towarzyszy. Widać, jak dużo można wywnioskować z samego ustalenia jego lokalizacji. Ale powiedz przeciętnemu delikwentowi, że telefon komórkowy jest narzędziem inwigilacji, to powie, że to teoria spiskowa. W to, że wszystkie rozmowy są nagrywane, a wszystko co przesyłamy jest rejestrowane, też nie uwierzy.
Zabawne, iluż to naukowców nagle zajęło się koronawirusem. No specjaliści od koronawirusa i od pandemii są już chyba na każdej uczelni.
Przecież dokładnie te same zasady rozprzestrzeniania dotyczą każdego innego wirusa. Dlaczego zatem nikt do tej pory nie panikował, ani nie mnożyły się tego typu badania?
Pewnie niedługo na uniwersytetach pojawią się kierunki typu kowidologia, pandemiologia, lokdałnologia, handel respiratorami, dezynfekcja przestrzeni publicznej, itp. itd.
Obłęd.




~gość_konrad (gość)

12.11.2020 16:11

Na co komu siłownia w okresie zimowym? Ludzie zajmijcie się swoimi rodzinami.


~gość_zaradny (gość)

12.11.2020 15:58

I bardzo dobrze powinni to wszystko pozamykać, przecież można pracować zdalnie ja tak robię i jakoś daję radę a jak ktoś jest obibok to już jego sprawa.


~gość_gość (gość)

12.11.2020 15:51

Siłownia jest zbędna, lepiej otwórzcie ludziom przychodnie.


~gość_ep (gość)

12.11.2020 15:00

Może wreszcie każda Pani Domu nauczy się gotować,a nie czekać na gotowe



reklama

Dla Ciebie

16°C

Pogoda

Kontakt

Radio