Zapachniało niespodzianką

Piotrkowianin Poniedziałek, 04 września 20233
Jeszcze na 18 minut przed końcem spotkania 2. kolejki ORLEN Superligi piłkarze ręczni Piotrkowianina mieli prawo myśleć o sprawieniu niespodzianki. Wygrywali bowiem 24:21 z Azotami Puławy. W tym momencie w piotrkowskim zespole coś się zacięło, co wykorzystali goście. Rzucili siedem bramek z rzędu i przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Fot. Piotrkowianin Fot. Piotrkowianin

Początek spotkania należał do gości. W 10. minucie Azoty wygrywały 8:4. Piotrkowianin nie załamał się jednak słabszym początkiem i zaczął mozolne odrabiać straty. Na dziewięć minut przed końcem pierwszej połowy był remis 11:11. Chwilę później, po dwóch rzutach z rzędu Marcina Matyjasika, piotrkowska drużyna prowadziła 13:12. Prowadzenie mogło być jeszcze wyższe, ale zespół Michała Matyjasika nie wykorzystał kilku dogodnych sytuacji do rzucenia bramki. Trzy bramki z rzędu Deividasa Virbauskasa pozwoliły Azotom remisować do przerwy 15:15.

 

Drugą połowę od trafienia rozpoczął Boris Zivković, ale kolejne minuty to zdecydowana przewaga Piotrkowianina. Gospodarze niesieni gorącym dopingiem publiczności wyszli na trzybramkowe prowadzenie (24:21) w 42. minucie. I wtedy gospodarze stracili skuteczność. Dziewięciominutowy przestój kosztował ich punkty. Azoty wykorzystały niemoc Piotrkowianina, rzuciły siedem bramek z rzędu na i na dziewięć minut przed końcem wygrywały 28:24. Tej przewagi nie oddali już do ostatniej syreny. Wynik spotkania na 34:29 ustalił Dawid Fedeńczak.

Robimy serię niewytłumaczalnych błędów, które kosztowały nas wygraną. Graliśmy naprawdę nieźle. I to zarówno w ataku, jak i obronie. Na kwadrans przed końcem spotkania wszystko się jednak zawaliło. A taki zespół jak Azoty tego nie mógł nie wykorzystać. Mam nadzieję, że już w środę zrehabilitujemy się za ten ostatni kwadrans w Ostrowie - powiedział po spotkaniu trener Piotrkowanina Michał Matyjasik.

Postawę piotrkowskiej drużyny docenili także goście

Wiedzieliśmy, że czeka nas tu w Piotrkowie ciężki bój. To ambitna drużyna, która jest w stanie urwać każdemu punkty. My się dopiero obudziliśmy w ostatnim kwadransie i wygraliśmy drugi mecz z rzędu. Musimy jednak poprawić naszą grę - przyznał najlepszy zawodnik spotkania, bramkarz Azotów Mateusz Zembrzycki.

Piotrkowianin - Azoty Puławy 29:34 (15:15)

 

Piotrkowianin: Kot, Chmurski - Wawrzyniak, Doniecki 2, Matyjasik 3, Szopa 1, Wadowski 1, Swat 10/5, Żyszkiewicz 3, Surosz 3, Pożarek, Mosiołek 4, Grzesik, Kowalski 2.
Kary: 4 min (Doniecki, Pożarek)
Rzuty karne: 5/5

Azoty: Tsintsadze, Zembrzycki - Górski 1, Zivkovic 1, Adamski 7/3, Przybylski 4, Zarzycki, Virbauskas 7, Marciniak 3, Burzak 3, Janikowski 5, Fedeńczak 1, Jarosiewicz 2/1.
Kary: 12 min (Adamski x2, Przybylski, Virbauskas, Burzak, Janikowski)
Rzuty karne: 4/5


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (3)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

goœć_roman ~goœć_roman (Gość)04.09.2023 17:55

Niestety obsada bramki to w tym sezonie może nastręczać kłopot. Ligarzewski w poprzednich sezonach swoimi obronami wygrywał mecze, często ratując zespół w kluczowych momentach. Obecnie Chmurski ma chyba ciut ponad 20% skuteczności. Nie jest źle ale mogłoby być lepiej. Natomiast słabo prezentuje się Kot, który ma skuteczność obrony ok. 4,5 %. Przez dwa mecze obronił chyba jednego karnego a wpuścił ponad 20 bramek. W meczu z Azotami zdaje się, że nie bronił żadnego rzutu. Niezrozumiała była dla mnie polityka kadrowa odnośnie bramkarzy w ubiegłych sezonach kiedy w meczach grało 3 bramkarzy. O wiele lepszym rozwiązaniem było zatrzymanie dwóch z nich, a pieniądze za kontrakt trzeciego przeznaczyć na wyższe wynagrodzenie pozostałych. Szkoda, że nie udało się zatrzymać Ligarzewskiego. Do klubu przyszedł nowy bramkarz, ale dwa mecze przesiedział na trybunach. Jeśli tylko powodem nie była kontuzja, to powinien dostać szansę, bo słabiej od Kota w meczu z Azotami chyba się nie da zagrać. Może czas sięgnąć po młodzież z drużyn juniorskich? Wielu młodych zawodników gdy dostanie szansę potrafią ją wykorzystać. Najmłodszy zawodnik z lidze ma raptem 16 lat a skuteczność (mało jednak grał) ma ok. 15 %

40


goœć_gość ~goœć_gość (Gość)04.09.2023 13:50

Słabe Puławy, wygrały z jeszcze słabszym Piotrkowianinem, tak można podsumować ten mecz.

30


Ja ~Ja (Gość)04.09.2023 09:57

Jak nie będzie bramkarza z prawdziwego zdarzenia jakim był Ligarzewski to daleko nie zajadą

30


reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat