Mężczyzna poinformował policję o kradzieży piły motorowej. Na miejscu policjanci zastali zgłaszającego, który był pod wpływem alkoholu. Twierdził, że z jego posesji zniknęła piła motorowa i... piwo. Ponadto sugerował, że ktoś upił mu szklankę oranżady i żądał zdjęcia odcisków palców z butelki. Policjanci rozmawiali także z matką zgłaszającego, która wszystkiemu zaprzeczyła. Okazało się, że piła znajduje się jednak w domu. Kobieta powiedziała policjantom, że syn nadużywa alkoholu, a mundurowych wezwał pewnie dlatego, że mu się nudziło. Wobec 30-laka zostanie skierowany wniosek o ukaranie do sądu za wezwanie bezpodstawnej interwencji. Za ten czyn kodeks wykroczeń przewiduje karę aresztu, pozbawienia wolności lub wysoką grzywnę.
Policjanci apelują, aby nie wzywać ich dla żartu do niepotwierdzonych zgłoszeń, ponieważ może to wydłużyć reakcję tam, gdzie faktycznie potrzebna jest interwencja.