Przekraczanie dozwolonej prędkości na budowanej autostradzie A1 między węzłami Tuszyn i Piotrków Południe to problem, z którym drogowcy borykają się niemal od początku prowadzenia tej inwestycji. Gdy oddano do użytkowania po dwa pasy ruchu w obu kierunkach, problem ten nasilił się jeszcze bardziej, co powoduje wiele niebezpiecznych sytuacji, zarówno dla drogowców, jak i innych użytkowników ruchu.
- Gdy oddaliśmy do użytkowania nitkę z nową, betonową nawierzchnią pojazdy poruszają się z jeszcze większą prędkością. Kierowcy dostali bardziej komfortowe warunki i mimo ograniczeń, to problem nadal występuje, a nawet się nasila. Podobne wnioski płyną po wprowadzeniu systemu 2+2, czyli po dwa pasy w obu kierunkach. Niedawno wraz z rzecznikiem prasowym łódzkiej Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad dokonaliśmy kilka pomiarów. Już pierwszy pomiar wskazał 127 km/h, co już dało odpowiedź o skali problemu - wyjaśnia Sylwester Wolankiewicz z firmy Budimex, kierownik budowy odcinka „A” autostrady A1, który przypomina, że w miejscu prowadzonych prac obowiązuje ograniczenie prędkości do 70 km/h.
Niestety, prowadzone przez wykonawcę inwestycji pomiary, pozwoliły na wyłapanie niechlubnych rekordzistów. - Nie chcemy tutaj szafować tymi rekordami, bo dla nas bardzo ważne są także przekroczenia prędkości o nominalnie nieduże wartości, bo to też negatywnie wpływa na bezpieczeństwo. Zdarzały się jednak wyniki, że niektóre pojazdy osiągały na budowanym przez nas odcinku prędkość 200 km/h i więcej - tłumaczy Sylwester Wolankiewicz z Budimexu.
W związku z tym łódzki oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad rozważa zamontowanie odcinkowego pomiaru prędkości. Być może takie rozwiązanie ostudzi zapędy piratów drogowych. - Rozważamy taką możliwość, rozmowy toczą się na najwyższym szczeblu, także nie mogę wchodzić w szczegóły. Nie ukrywam natomiast, że powodem przez który rozważa się taką możliwość jest właśnie zachowanie kierowców. Wprowadzenie odcinkowego pomiaru prędkości na terenie budowy jest rozwiązaniem dość nietypowym. W ciągu 10 dni namierzyliśmy ponad 30 kierowców, którzy jechali z prędkością ponad 200 km/h godzinę. Rekordzista jechał 226 km/h. Nawet w warunkach normalnie funkcjonującej autostrady jest to niewyobrażalne i takie wykroczenie, a nawet przestępstwo kwalifikuje do natychmiastowego zabrania prawa jazdy lub jeszcze surowszej kary. Tu nadal jest sprzęt, tu pracują ludzie – mówi Maciej Zalewski, rzecznik prasowy łódzkiej GDDKiA.