Zdaniem większości biorących udział w dyskusji nie będzie to dobra zmiana. To może zaskakiwać o tyle, że od kilkunastu lat w naszym regionie w wyborach parlamentarnych najwięcej głosów zdobywają kandydaci partii obecnie rządzącej. Głos w sprawie nowego premiera zabrał też politolog prof. Kazimierz Kik, którego prowadzący zapytali, dlaczego doszło do zmiany, skoro poprzednia premier była oceniana co najmniej dobrze, a wyniki gospodarcze były jeszcze lepsze?
- W polityce zmiana to nadzieja, nowa perspektywa. Zmiany należy dokonywać nie wtedy, kiedy dzieje się coś złego, kiedy przychodzi kryzys, wybucha jakaś afera, ale tak żeby ten kryzys wyprzedzić. Może Mateusz Morawiecki nie ma bezpośredniego politycznego zaplecza w PiS, ale jest specjalistą jakich mało. Przecież twarzą rządu jest gospodarka, a tą kieruje właśnie on.
Na pytanie, dlaczego nie doszło do wymiany choćby jednego ministra (część mediów sugerowała w tym kontekście Antoniego Macierewicza), prof. Kik odpowiedział: - Na razie nie ma takich zmian, ale to chyba taktyka. Zbyt dużo i zbyt radykalnych - a taką byłaby wymiana min. Macierewicza - to mogłoby być szokiem dla wyborców PiS, ale też dla samych szeregowych członków partii. To zapewne będzie najpierw głęboko przedyskutowane, ale sądzę, że pewne zmiany personalne nastąpią. Najpewniej po Nowym Roku.