Schronisko dla osób bezdomnych w Piotrkowie działa przy ulicy Wroniej 55/59. W czasie wtorkowego Magla zdzwonili słuchacze, którzy dopytywali, czy w mieście powstaną jakieś ogrzewane pomieszczenia dla bezdomnych, w których mogą się ogrzać, bo o godzinie 6 rano muszą opuszczać schronisko dla bezdomnych.
- Jest mróz. Czy jakieś pomieszczenia ogrzewane dla ludzi, którzy żyją na dworze albo w pustostanach, powstaną w Piotrkowie? Noclegownia jest tylko do 6 rano i trzeba wyjść. I gdzie mamy iść? - pytał jeden ze słuchaczy. - Dziwie się, że jeszcze nikt temu nie zaradził i każe się tym ludziom o 6 rano opuszczać noclegownię. Jak tu iść teraz z Wroniej do centrum miasta, aby gdzieś się schować w bramie czy jakimś pustostanie. Szczególnie jak jeszcze wieje i jest mróz - dodaje kolejny słuchacz.
O komentarz zwróciliśmy się do stowarzyszenia Panaceum, które prowadzi piotrkowskie schronisko dla osób bezdomnych. Kierownik ośrodka zdecydowanie zaprzecza tym doniesieniom.
Nie wiem kto i skąd ma takie informacje - dziwi się Piotr Kindichi, kierownik piotrkowskiego schroniska dla osób bezdomnych. - Przyjmujemy czasem osoby, które są przejazdem i jadą np. do Warszawy, a zatrzymują się w Piotrkowie, bo nie mają się gdzie podziać. Przyjmujemy je na noc, a potem te osoby z własnej woli wychodzą, bo idą na pociąg czy autobus. Są też osoby, które nie chcą mieszkać w ośrodku, tylko chcą się tutaj ogrzać i rano wychodzą, aby np. zbierać puszki, bo wiadomo - im wcześniej, tym lepiej. Nikt tu nikogo nie wygania. Pierwsze słyszę, aby ktoś był wyganiany o 6 rano - tłumaczy.
Piotr Kindilchi dodaje, że do schroniska może przyjść każdy potrzebujący, który nie jest pod wpływem alkoholu. Wyjątki zdarzają się jednak zimą, kiedy to temperatury spadają zdecydowanie poniżej zera i przyjmowani są wszyscy.
Obecnie w schronisku przy ulicy Wroniej w Piotrkowie przebywa około 50-60 osób bezdomnych.