- Na szczęście to rondo i jechałem wolno. Wpadłem jednak w dwie duże dziury w asfalcie. Autobus waży trzynaście ton, więc ciężar niemały. Było wyraźnie słychać, jak strzeliły śruby na wahaczach. Zaryłem spodem o jezdnię – autobus stanął na środku drogi. Nikomu na szczęście nic się nie stało. Teraz trzeba się zaopiekować maszyną – mówi kierowca PKS-u.
Kierowca nie ukrywał swojej złości spowodowanej stanem piotrkowskich dróg. Żeby udowodnić, że dziury są niemałe, zakasał rękawy i szufelką wybierał z nich wodę. - Proszę zobaczyć, w jakim stanie jest ta droga – pokazywał.
Na ulicy Sulejowskiej tworzyły się olbrzymie korki. Utrudnienia w ruchu pomagała niwelować obecna na miejscu piotrkowska policja. Autobus został zaholowany do zakładu naprawy pojazdów. Dla kilkunastu pasażerów podstawiono autobus zastępczy.