Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce oddział w Piotrkowie Trybunalskim organizuje „Wigilię dla Zwierząt” przebywających w piotrkowskim schronisku.
Aktywny, bezinteresowny, pracowity. Mimo młodego wieku, zorganizował wiele zbiórek krwi i pomógł przy organizacji niejednej lokalnej imprezy. Dziś jest przewodniczącym klubu HDK w Ręcznie i - jak sam mówi - pomaga przy “wymianie krwi na lepszą”. Mowa o Tobiaszu Nowakowskim z Ręczna, społeczniku, który chce pomagać ludziom.
Mały Jaś z Ręczna, Kuba z Bełchatowa i chore dziecko z Radomska. U tych dzieci udało się wywołać uśmiech na twarzy. Wszystko dzięki plastikowym nakrętkom i ludziom, którzy je zbierali. Teraz walczą o uśmiech czternastoletniej Madzi z Tarnowa.
Odwiedzając groby naszych bliskich, pamiętajmy o kwestujących na cmentarzach na rzecz renowacji zabytkowych nagrobków.
CHCESZ POMAGAĆ ZWIERZĘTOM? ZOSTAŃ WOLONTARIUSZEM „KOCIEJ MAMY”. Piotrkowscy wolontariusze „Kociej Mamy” nie dają za wygraną. Zależy nam na tym, by w naszym mieście powstały struktury fundacji działającej na rzecz kotów. Na jego terenie nie ma żadnej fundacji pomagającej zwierzętom. Jest natomiast wiele do zrobienia, wiele potrzebujących zwierząt, karmicieli, którzy nie mają wsparcia i z pewnością jest dużo osób, którym los bezdomnych zwierząt nie jest obojętny. Musimy tylko znaleźć sposób, by do nich dotrzeć. Im więcej piotrkowian zgłosi się do nas, tym więcej będziemy mogli zrobić. Pierwsze kroki już poczyniliśmy. Jest nas kilkoro, mamy dobre chęci i pierwsze małe sukcesiki.
Najpierw personel placówki dbał o zdrowie pana Tomasza, teraz on, gdy poczuł się nieco lepiej postanowił się odwdzięczyć i ofiarował kilkadziesiąt poszewek na poduszki dla oddziału ortopedycznego szpitala wojewódzkiego w Piotrkowie.
Siedem dwustulitrowych worków plastikowych nakrętek chętnie odda Biblioteka Publiczna w Ręcznie. To pozostałości po akcji „Wózek dla Jasia”, chorego chłopca z Ręczna, dla którego przed wakacjami został zorganizowany festyn.
Kiedy Adaś miał dwa lata, jeszcze nie mówił, nie reagował na swoje imię, nie patrzył rodzicom w oczy, nie bawił się z innymi dziećmi i… nie bał się ognia.
Dzwonią, bo szukają pomocy. Przychodzą wtedy, gdy inne środki nie pomagają. Nie muszą odpowiadać na pytania kim są, gdzie mieszkają i pracują. Tu najważniejszy jest problem i pomoc w jego rozwiązaniu. Każdy, kto nie potrafi poradzić sobie z problemem alkoholowym, narkotykowym czy związanym z dopalaczami, może zgłosić się do punktu konsultacyjnego przy ulicy Wojska Polskiego 75 w Piotrkowie i uzyskać poradę. O tym, kto najczęściej takiej pomocy potrzebuje, opowiada Katarzyna Zatorska, koordynator punktu konsultacyjnego Pomarańczowej Linii w Piotrkowie.
Nawet 300 tysięcy złotych dotacji może otrzymać od powiatu bełchatowskiego, tamtejszy Szpital Wojewódzki.