Z interwencją do pożaru ruszyły trzy wozy strażackie na ulicę Słowackiego. Zadymienie zauważono bowiem w wieżowcu przy McDonald's.
Kryminalni z Opoczna zatrzymali kobietę, która wywołała fałszywy alarm bombowy. 30-latka zadzwoniła do dyżurnego policji i odtworzyła dostępne w internecie nagranie dźwiękowe z informacją o ładunku wybuchowym podłożonym w mieszkaniu nieznanej osoby. Szybko okazało się, że alarm był fałszywy.
Na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz pokrycie kosztów akcji ratunkowej skazał piotrkowski Sąd Rejonowy mieszkańca gminy Gorzkowice, który w listopadzie zeszłego roku zaalarmował szkołę, że w budynku jest bomba. Wyrok nie jest prawomocny.
Powiadomiła policję, że jej partner ją porwał. Chciała zrobić mu na złość. Policja wszczęła poszukiwania 21-letniej kobiety.
W związku z alarmem bombowym ewakuowano tomaszowskie urzędy i instytucje. Anonimowe zgłoszenie trafiło m.in. do Sądu, Urzędu Gminy i Starostwa. Kilkadziesiąt osób ewakuowano. Na miejscu pracują pirotechnicy.
Policjanci z Wydziału Kryminalnego tomaszowskiej komendy zatrzymali 42-letniego mężczyznę podejrzewanego o wywołanie fałszywego alarmu bombowego. Grozi mu do 8 lat więzienia.
Policjanci, ratownicy medyczni i strażacy zjawili się w środę około południa pod jedną z kamienic przy ul. Wojska Polskiego w Piotrkowie.
W najbliższą niedzielę przypada 6. rocznica katastrofy samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem. Tego dnia o godz. 8.41 na terenie miasta zawyją syreny.
Wojewoda Łódzki Zbigniew Rau zarządził przeprowadzenie w poniedziałek 29 lutego na terenie Łódzkiego trening systemu alarmowania. Alarm będzie można usłyszeć prawdopodobnie również w Piotrkowie.
Dziecko nie było przygotowane do lekcji, troskliwy tatuś zadzwonił więc do sekretariatu szkoły z informacją, że w placówce jest bomba. Policja zatrzymała mężczyznę podejrzanego o wywołanie fałszywego alarmu w zespole szkół w Gorzkowicach.