W wieku 83 lat zmarła Barbara Rychlik, wieloletnia prezes Zarządu Okręgu, a później Oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Piotrkowie. Odznaczona Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, a także medalem za Zasługi dla Piotrkowa Trybunalskiego. Pogrzeb odbył się w poniedziałek w Piotrkowie.
Choć żaden z piotrkowskich nauczycieli, zatrudnionych na umowę o pracę na czas nieokreślony nie stracił posady, to aż 117 belfrów stanęło przed koniecznością uzupełniania etatu w kilku placówkach. 14 z nich uczy w trzech miejscach, a jeden nawet w czterech.
W dyskusji na temat teraźniejszości i przyszłości polskiej oświaty udział wezmą m.in. przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz, była minister edukacji w rządzie PO – PSL Krystyna Szumilas oraz poseł Elżbieta Radziszewska.
Na piątek Związek Nauczycielstwa Polskiego zaplanował strajk w placówkach oświatowych. Ma to oczywiście związek z reformą oświaty. Zgodnie z zapowiedziami strajkujący nauczyciele 31 marca mają „powstrzymać się od świadczenia pracy”. W jakim stopniu strajk obejmie szkoły w Piotrkowie?
Związek Nauczycielstwa Polskiego w Piotrkowie obawia się zmian proponowanych przez rząd. ZNP twierdzi, że informacji na temat tego co będzie się działo od przyszłego roku jest zbyt mało.
Dwa miesiące wakacji i wysokie pensje – to obiegowa opinia o przywilejach, którymi cieszą się nauczyciele w Polsce. Sami zainteresowani twierdzą z kolei, że to jedynie wyświechtane slogany.
Pani minister edukacji „wymsknęło się”, że dodatek dla nauczycieli pracujących na wsi to anachronizm. Czy dziś nauczycielom rzeczywiście trzeba dopłacać za to, że pracują w wiejskiej szkole, gdzie warunki bywają lepsze niż w mieście? Co na to ZNP?
Piotrkowskie szkoły dołączyły do ogólnopolskiej akcji Związku Nauczycielstwa Polskiego pod hasłem „Dośc tego”.
W piątek wieczorem w piotrkowskim Domu Nauczyciela przy ul. Sienkiewicza związkowcy skupieni w piotrkowskim Oddziale Związku Nauczycielstwa Polskiego świętowali. Wręczano medale, a także "Odznaki za wierność".
W przyszłym roku szkolnym wszystkie sześciolatki miały pójść do pierwszej klasy. Dziś minister edukacji próbuje wycofać się z proponowanych zmian w oświacie. Okazało się bowiem, że nie wszystkie szkoły (również nie wszystkie 6-letnie dzieci) są na to gotowe. - To żenujące, że minister nie wie, czym zarządza i jakie są możliwości państwa - twierdzi szefowa Związku Nauczycielstwa Polskiego w Piotrkowie.