Swoje pierwsze zawodowe kontrakty podpisały dwie wychowanki Piotrcovii - Karolina Jureńczyk i Daria Grobelna. Od przyszłego sezonu będą bronić barw klubu z Piotrkowa
W wieku 51 lat, po długiej chorobie, zmarła Beata Jendrych, którą kibice Piotrcovii mogą kojarzyć również z panieńskiego nazwiska tj. Krężel. Była bardzo zasłużoną zawodniczką piotrkowskiego klubu, z którym zdobywała medale Mistrzostw Polski oraz występowała w europejskich pucharach.
Innego rozstrzygnięcia być nie mogło. Łomża Vive Kielce walczy o inne cele, a Piotrkowianin o inne. Najważniejsze mecze dla zespołu Bartosza Jureckiego dopiero przyjdą, a mistrzowie Polski chcą zakończyć sezon 2020/2021 z kompletem wygranych. Mecz 22. Serii zakończył się wygraną gospodarzy 40:21 (22:11).
Nie tak to miało wyglądać. Piłkarki ręczne Piotrcovii zostawiły komplet punktów w Jarosławiu i do minimum zredukowały swoje szanse na zajęcie medalowego miejsca na koniec sezonu w żeńskiej PGNiG Superlidze. Nasza drużyna zagrało słabą pierwszą połowę, którą przegrała różnicą pięciu trafień - 16:21. W drugiej rzuciła się do odrabiania strat, ale zabrakło czasu.
MKS Piotrcovia poinformowała o kolejnym wzmocnieniu. Tym razem do drużyny Krzysztofa Przybylskiego dołącza doświadczona rozgrywająca i reprezentantka Białorusi, która miejmy nadzieję wypełni lukę po opuszczającej Piotrków z końcem sezonu, Romanie Roszak.
Piłkarki ręczne Piotrcovii zrobiły duży krok w kierunku medalu mistrzostw Polski. We własnej hali wygrały arcyważne spotkanie z MKS Perłą Lublin 27:26 (12:10) po niezwykle wyrównanym i nerwowym meczu. To druga w tym sezonie domowa wygrana z wielokrotnym mistrzem Polski. Na zdjęciach mecz uwiecznił Radomir Illinicz.
Przez 45 minut meczu w Lubinie ręce same składały się do oklasków, a Karolina Sarnecka grała najprawdopodobniej mecz życia. Mecz piłki ręcznej trwa jednak 60 minut. Piotrcovia przeszła w ostatnim kwadransie drogę z nieba do piekła, przegrywając aż 21:28 (12:11) mecz 22. Serii PGNiG Superligi.
Nie było niespodzianki w spotkaniu 21. Serii PGNiG Superligi pomiędzy Piotrkowianinem i Orlen Wisłą Płock. Faworyt wygrał, ale jeszcze na kwadrans przed końcem sprawa zwycięstwa była otwarta. Wicemistrzowie Polski prowadzili bowiem tylko 20:19.
Kilka miesięcy temu w Puławach Piotrkowianin był bliski sprawienia ogromnej niespodzianki, przegrywając z Azotami tylko jedną bramką. W rewanżu drużyna Roberta Lisa nawet przez chwilę nie pozwoliła pomyśleć piotrkowskim szczypiornistom o nawiązaniu wyrównanej walki. Przez cały mecz przyjezdni mieli kontrolę nad jego przebiegiem, wygrywając różnicą aż 12 trafień - 40:28.
Szczypiorniści Piotrkowianina przegrali mecz 17. Serii PGNiG Superligi z TORUS Wybrzeżem Gdańsk 26:27 (13:13), mając w końcówce otwartą drogę do pierwszego zwycięstwa za trzy punkty przed własną publicznością. Na trzy minuty przed końcem było bowiem 26:25 dla drużyny Bartosza Jureckiego. Piotrkowianin miał piłkę i grał w podwójnej przewadze. Zszedł jednak z boiska pokonany.